Film jest przelukrowany, gdyby nie niemęski Jared Leto jego ocena byłaby o wiele niższa. Idealny w gusta 14letnich gimnazjalistek. Historia w nim opowiedziana jest na tyle głupia, że można ją streścić w ten sposób -> żyjesz i nagle umierasz.
co ty pie rdolisz za smuty człowieku, kiedy ten film powstał to komórkę miała co 40 osoba w tym kraju chyba. Nie było wtedy posranej gimbusiarni i całego sztucznego tworu jakim jest gimnazjum. Film od początku do końca miażdży emocjonalnie, a podkreśla to dodatkowo genialna muzyka i skąd ty to wziąłeś, żyjesz i nagle umierasz. Nikt tam nie umarł przecież, wszyscy zostają w swoim smutku, samotni i pokonani przez życie i swoje słabości.