Jedyne co mi się podobało w tym filmie to muzyka. Talent Aktorski pana Leto, nie powala,
tematyka dobra dla fanów "dzieci z dworca ZOO" aka. nastolatki . Budżet tego filmu pewnie nie
przekracza poniesionych przeze mnie kosztów, przy ostatniej utarczce ze strażą miejską, za
parkowanie w złym miejscu...
Reasumując! film jest NUDNY, NIECIEKAWY, TANI. Obejrzałem i nie zmienił mojego życia ani
trochę. Jest 1000 lepszych dramatów, a nawet Walking Dead mnie bardziej wzrusza od tego.
DAJE 1/10 BO MUZYKA DOBRA
...i ja tez bym te muzyke NADAL lubil, ale niestety- wtykaja ja absolutnie WSZEDZIE. i az sie czlowiekowi niedobrze robi. a film plytki, niestety.
W pełni popieram tą wypowiedź. Ciekawy i wpadający w ucho motyw główny, obrzydzony przez wtykanie go gdzie się da - od profesjonalnych produkcji kinowych, po idiotyczne filmiki na YouTube... A film kiepski, nie chciałbym go oglądać ponownie.
Dokładnie ten sam soundtrack to nie wiem czy gdzieś jest. W zasadzie to ten jeden przypadek który znam, to nawet nie jest "Requiem for a Dream", tylko "GMS - Juice". Oglądałeś "Człowieka w ogniu"? Jeżeli tak, to w takim razie nie jesteś zbyt spostrzegawczym widzem. :P
Polecam obejrzenie sceny w klubie (gdzieś na początku drugiej połowy filmu - nie pamiętam dokładnie, oglądałem film ponad rok temu), leci fragment powyższego utworu ("Juice") mniej więcej taki jak tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=afLtyzmYIkI&t=2m36s (nieco inaczej zmontowany). Polecam odsłuchać ok. 60 sekund i wyciągnąć wnioski. Co o tym sądzisz, kojarzy Ci się z czymś?
Wczoraj oglądałem (po raz drugi wprawdzie, ale za pierwszym jakoś tego nie wyłapałem) film Unstoppable (Niepowstrzymany) - znów z Denzelem Washingtonem i znów pojawia się zremiksowany motyw Requiem For a Dream. W dodatku motyw pojawia się kilka razy, ponieważ scena dzieje się w klubie, w którym pracują filmowe córki pana Denzela Washingtona, utwór leci w tle i kilka razy jest ten klub pokazany.
Ja rozumiem, że film może się nie podobać, ale ocenianie Requiem dla snu 1/10 to kompletna ignorancja.
No ok, a tak z czystej ciekawości- ignorancja? W takim razie, w jakiej konkretnie kwestii? Zażywania środów odurzających? ;P Bo w innych kwestiach ten film nic nie wnosi.
Ignorancja w sensie jest to ignorowanie elementów, które w filmie zostały zrealizowane dobrze :) Skupianie się tylko na wadach. Ja rozumiem, że film może się nie podobać, ale dawanie 1/10 to przesada :)
O, dobrze wiedzieć :D a żyłem w błędnym przeświadczeniu, że ignorancja na jakiś temat to po prostu niewiedza. Dzięki za uświadomienie, będę ostrożniejszy w doborze słów.
A fakt, że taka, a nie inna ocena, w wysokiej mierze spowodowany też tym, że wysoce cenię inne dzieła pana Aronofsky'ego, w obliczu których, to po prostu nie spełnia egzaminu. Czysto porównawczo. Tu już nie chodzi o ignorowanie dobrych jego cech, tylko o samoistny ich zanik w stosunku do reszty jego filmów. Pozdrawiam!
" żyłem w błędnym przeświadczeniu, że ignorancja na jakiś temat to po prostu niewiedza" Ignorancja, a niewiedza to zupełnie co innego.
Na ocene 1/10 "zasługują" tylko filmy, które są najgorsze w historii kina lub gatunku.
"najgorsze w historii kina lub gatunku" to naprawdę jest względne bo ile osób tyle ocen. Wg. Ciebie może być najlepszy a wg. kogoś innego najgorszy. Nie jest ignorancją przyznawanie filmowi 1 tylko dlatego, że dla innych osób jest on arcydziełem.
Moja ocena to 3/10.
Jest ignorancją dawanie 1/10 filmowi, który nie wszystkie elementy ma złe. Niestety duża część użytkowników stosuje skale podoba się to ocena 8-10, nie podoba się to od razu 1. Później są takie dziwne oceny w rankingu.
Film to głównie scenariusz i historia.. jak można filmowi który się komuś nie podoba dać 3 no bo muza spoko, scenografia nie najgorsza, zdjecia jako tako, montaż ok... do chu** pana! Film to film a nie rozebrana na części układanka.. ten film ma prawo wg kogoś zasługiwać na 1 bo jest nieporozumieniem, bardzo złym filmem.. wg mnie zresztą też :)
Właśnie, jeśli się ocenia trzeba rozebrać film na części, jak podczas pisania recenzji. Typowe podejście nie podoba mi się to daje 1, podoba się to 10 jest idiotyczne. Skoro film ma dobre elementy to dlaczego dawać 1? Nie uważam, że film musi się każdemu podobać, ale w ocenie trzeba dążyć do obiektywizmu. Oczywiście całkowity obiektywizm jest niemożliwy, ale trzeba do niego dążyć.
"Ignorancja, a niewiedza to zupełnie co innego."
Ironia ironią, ale dobrze byłoby, gdyby ktoś uświadomił Cię, że to jednak są synonimy...
Mi się nawet muzyka nie podobała.. zresztą tym filmem brandzlują się tylko sikające na widok Leto nastolatki ;)
Nie ma to jak wrzucanie wszystkich do jednego worka. Nie jestem nastolatkiem i nie lubię Leto, a mimo to film mi się podobał.
Właśnie wiele osób podeszło do tego filmu z takim nastawieniem. Jest Leto znaczy, że jest to film dla nastolatek w nim zakochanych. Jest to bardzo krzywdzące podejście, tak samo jak wrzucanie wszystkich, którym film się podobał do jednego worka.
Ten film oglądałem kiedy nawet nie wiedziałem kto to jest Leto.. wniosek przyszedł sam, po latach i po wielu obserwacjach obrońców filmu :)
Właśnie. Niekoniecznie trzeba od razu sikać na widok Leto, żeby lubić ten film :)
No na pewno było to jakieś uogólnienie, niemniej jednak to najczęstsza przyczyna.. ;p
Jesteś idiotą i nie zrozumiałeś filmu, dlatego ci się nie podobał. Jak nienawidzę takich ludzi, bez gustu filmowego.
Największymi idiotami są ludzie, którzy poza argumentem "nie zrozumiałeś" nie mają nic czym mogliby podważyć opinie, że film jest beznadziejny :)
Film jest arcydziełem uznanym przez specjalistów a nie zwykłego konsumpcjoniste, który uważa, że jest tyle ocen ilu odbiorców. G Prawda. Są ludzie i się znają, ten film jest trudny, jeśli ktoś zrozumiał to będzie się podobał, jeśli nie, to się nie będzie podobał. Niektóre filmy to zbyt wysoka półka dla przeciętnego obywatela.
I rozumiem, że dla specjalistów był nakręcony? Film ma być zrozumiany i nakręcony dla zwykłego obywatela.
Ja nie miałem żadnego problemu ze zrozumieniem tego filmu, on mi się MIMO TO nie podobał.. i jest wg mnie bardzo złym filmem :) Być może taki nieprzeciętny obywatel jak ty, ma też nieprzeciętnie sprany mózg i nie wiele mu trzeba do satysfakcji z filmu? Cóż ja jestem wymagający - Ty nie.. bywa i tak! :)
Jeśli uważasz, że film to jedno pranie mózgu to tym bardziej go nie zrozumiałeś. Może kiedyś pogadamy.
Film jest płytyki i gówniany. Uwierz mi nie jestem osobą głupią, poprostu uważam, że jest DO DUPY. nie podobał mi się, jeśli nie umiesz tego zaakceptować to polecam popracować nad tolerancją . a co do twoich specjalistów to 6 miliardów ludzi może myśleć coś i się mylić. po za tym te łebki na których się powołujesz OCENIAJĄ filmy które ja kocham BARZDZO ŹLE, DLATEGO SIŁAMI ZAJEISTOŚCI ODEŚLE ICH DO PIEKŁA