"Requiem for a dream" to dramat psychologiczny z prawdziwego zdarzenia. Daje dużo do myslenia; szczególnie o narkotykach (o innych uzależnieniach także) i trafnie pokazuje, co mogą zrobić z czlowiekiem. Jak dla mnie film był czasem wręcz ohydny (np. scena z wkłuwaniem się w zakażoną rękę) ale też dzieki temu film pozostaje w pamięci. Plus za dobrą, trzymającą w napięciu muzykę.
c.d
W.g mnie minusem w filmie jest to, że niemalże cała pierwsze połowa jest... nudna, nic się w niej nie dzieje, dopiero w drugiej polowie akcja zaczyna nabierać tempa. Ogólnie film na prawdę godny polecenia, w skali 1-10 daje 7, co i tak jest u mnie wysoką notą :) Bdb rola Ellen Burstyn. Jak najbardzije polecam.
Wstrząsający i to bardzo. Obejrzałam ten film chyba ze 4 lata temu i do dziś go pamiętam:) Tak potrafią tylko w pamięć zapaść dobre filmy ze świetną grą aktorską:)