NIE ROZUMIEM - SKAD TE WSZYSTKIE ZACHWYTY nad "Requiem..."???!!! Czy "publika", ktora TU "recenzuje" - to sami (za przeproszeniem) GOWNIARZE:
1- przyjmujacy "grzecznie" i bezmyslnie PROPAGANDE "rzadowa" - W SZEROKIM POJECIU, dotyczaca "NARKOTYKOW" (Wskazuje na typowe podejscie przecietnego "Porzadnego Obywatela", nie majacego zielonego pojecia o UZYWKACH i wrzucajacego do jednego wora cannabis, opiaty, speedy itd... Przypominam, ze wobec powyzszego - NIKOTYNA i ALKOHOL - to TEZ SUBSTANCJE PSYCHOAKTYWNE I W ROWNYM STOPNIU, A MOZE WIEKSZYM - PROWADZACE DO ZGUBY!!!!);
2- nie majacy "obycia z filmem", a tym samym KOMPETENCJI do OCENIANIA jego (FILMU) WARTOSCI - ???!!!
Arnofsky zdecydowanie NIE pipisal sie "Requiem...";
- nie jest to w zadnym sensie film "nowatorski" - operatorka, montaz... - to wszystko JUZ BYLO!
- po "nie-komercyjnym" "Pi" - ZASKAKUJE wrecz POSTAWA REZYSERA wobec "problemu" UZALEŻNIEŃ (powtarzam sie:) - a przyjecie pozy "MORALIZUJACO-ZASTRASZAJACEJ" wyglada ostatecznie na propagandowe "grozenie palcem", co z kolei sklania do podejrzen, ze tworca (przypodobujac sie WYMOWĄ filmu "Aparatom Pilnujacym Porzadku" oraz "Opinii Publicznej") chcial jedynie ODNIESC PEWNY Sukces Kasowy:)
Podsumowujac:
Arnofsky "urzekl" "Pi" - NIEZLE SIE ZAPOWIADAJAC, po to, by "Requiem..." - pod wzgledem wartosci zarowno estetycznej, jak i retorycznej - zwyczajnie sie SPLAMIC:) Niemniej jednak - przyciagajac do kin masy "Wychowankow MTV" (niezainteresowanych TRESCIA, a jedynie "opakowaniem":) - Mr. Arnofsky NIEWATPLIWIE OSIAGNAL ZAMIERZONY (KOMERCYJNY;) CEL.
PS.: Do "alicji":
"dluga droga przed Toba":) Opinia o Sundance i Redfordzie - GLEBOKO NIE-PRZEMYSLANA:)