PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9136}

Requiem dla snu

Requiem for a Dream
2000
7,8 684 tys. ocen
7,8 10 1 684208
7,6 75 krytyków
Requiem dla snu
powrót do forum filmu Requiem dla snu

jak widzę tych wszystkich ludzi bez żadnej świadomości życia, których zapewne cieszy
jedynie, kiedy na ekranach jest porządna rąbanka albo filmy bez prawdziwej fabuły, czy
przekazu, to płakać mi się chce. smutno mi na myśl, ile tacy ludzie tracą. głęboko osadzeni
w swojej piramidzie wartości względem kina, nie potrafią docenić prawdziwej jakości filmu.
mówię tutaj właśnie o Requiem dla snu. to dzieło nie dość, że ukazuje realistyczne uczucia,
poprzez wspaniałą grę Jareda, Ellen i Jennifer, to na dodatek ma głęboki przekaz dla widza.
film ten ma na celu pokazanie, że życie nie pozostawia Nam żadnej nadziei, że świat nie jest
doskonały, ba, on jest najzwyczajniej zły. i to zło czyha na człowieka na każdym kroku.
tak osobiście odebrałam ten obraz i mam nadzieję, że wiele osób mnie poprze. jestem
przekonana, że na tym świecie istnieją jeszcze ludzie mający wrażliwość i potrafiący
zrozumieć piękno tego typu filmów, a także docenić grę aktorską, autentyczność oraz
sposób, w jaki w ów arcydziele, pt Requiem dla snu, ukazana jest cała prawda na temat
Naszego świata. dziękuję.

ocenił(a) film na 6
beszamela

o losie... to film dla dzieci... co on tak wspaniale przedstawia? ze po benzodiapaminach, heroinie i innych psychotropach sie w zyciu pie....li? serio to cos nowego! film dobry dla licealistow, a i oni juz zaczynaja sami robic takie doswiadczenia... radze sobie obejrzec po tak "strasznym swiecie" - "american beauty" i zobaczyc film, ktory pokazuje ze kazdy dzien powinno sie zyc jak by byl ostatnim. co do zachwytu tym badziewiem, to mowie po raz drugi - "trainspotting" to film dla doroslych o "grzaniu" to jest dla siusiumajtkow.

ocenił(a) film na 6
beszamela

Czyli: jak komuś się nie podoba, to jest troglodytą, który niczego nie rozumie i nie zna się na kinie (bo nie potrafi dostrzec prawdziwej jakości i oczywiście lubi tylko rąbankę, strzelanie i wybuchy)... Śmieszne.

"Requiem..." określiłbym wieloma mianami, ale na pewno nie nazwałbym go arcydziełem, bo dla mnie przy ocenie filmu liczy się wiele kryteriów i jeśli treść nie dorasta do formy i fabuła jest dziurawa jak ser szwajcarski tylko po to, żeby na koniec móc zaserwować widzom mieszankę scen nastawioną na szokowanie, to na najwyższą notę na pewno nie zasługuje.

Samo przesłanie na pewno nie wystarcza, żeby jakikolwiek film z automatu zasłużył na określenie "arcydzieła", szczególnie jeśli przesłanie (jak w "Requiem...") jest prostackie ("uzależnienia są złe, narkotyki ściągają na ciebie nieszczęście") i wyjątkowo płytkie; wszystko w tym filmie pokazane jest jednowymiarowo, jednoznacznie, tak, żeby pasowało do koncepcji twórców.
Jeśli natomiast ta zawoalowana głębia, której dopatrzyłaś się w "Requiem..." faktycznie tam jest, to cóż - po prostu się z tym nie zgadzam, świat nie jest jednoznacznie zły, nie wszystko jest czarne albo białe (ba, większość rzeczy nie jest), zło nie czyha na człowieka wszędzie, w człowieku i w świecie oprócz okrucieństwa często znajdują się też zaskakujące pokłady dobra i altruizmu. Takie mam zdanie na ten temat, ale może wynika to z tego, że nie jestem skrajnym pesymistą.

Film to typowa przestroga, żeby nie brać narkotyków, zrealizowana w takiej formie, że co chwila to przesłanie rzuca się w twarz widzowi, żeby czasem nie zapomniał.
Nawet niezły, ale nic więcej - koszmarnie przereklamowany.

ocenił(a) film na 6
Binio

Wlasnie - "koszmarnie przereklamowany"! Amen.

beszamela

Film dla fanek Jareda, bo tylko je (tak na dobrą sprawę) poruszy.

użytkownik usunięty
beszamela

Fajna teoria, ale ja nie lubię tego filmu, bo obraża inteligencje widza.