faktycznie zrobiony w dość oryginalny sposób, dobry montaż itp. ale fabuła i cały ćpuński klimat jest mało zajmujący.. chyba że podobaja wam się sceny w których ćpunki nan stop wąchają koksy i pakuja igły w pokłute łapy..
nie no gdyby główny bohater wcierał w oko było by gites to są dopiero "ćpuńskie klimaty"; co ty chłopie wypisujesz
heh.. nie no nie moge.. gdyby główny bohater 'wcierał w oko' to było by mniej niesmaczne niż jego aż czarna i zaropiała od igieł ręka.. którą mu pod koniec musieli uciąć bo by zgniła (i dobrze)..
a w ogóle to fakt.. co ja wygaduje.. no faktycznie film był o zakonnicach i pluszowych misiach.. :)
Widzisz, nie kazdy szuka w kinie ladnych lasek u boku superbohaterow i powalajacych efektow specjalnych. Czasem liczy sie tresc i tematy, ktore wiele osob wolalo by przemilczec.
Nie twierdze, ze takie kino jest lepsze, czy gorsze... po prostu jest inne i skierowane do innej widowni. Trzeba sie liczyc z tym, ze nie kazdy ma taki sam gust i poczucie dobrego smaku.
pozdrawiam.
kocham ten argument, jest taki... uniwersalny;]
to że komuś nie podoba się film 'głęboki' od razu znaczy że szuka lasek i superbohaterów... otóż nie. z fanami pewnych filmów (albo też reżyserów vide tarantino) nie warto wdawać się w polemikę (bez urazy, nie odnoszę się do Twojej intelienji itp), gdyż każdy argument zostanie znegowany(?;)). tak jak z Wami nie da sie gadać o requiem, tak ze mną o FC, Amores Perros i wielu innych
pozdr;)
Przeczytales moj post do konca? bo mam nieodparte wrazenie, ze przeczytales tylko pierwsze zdanie.
Rozumiem, ze nie wszystkim sie ten film podoba, ale ograniczanie jego fabuly do "ćpunow nan stop wąchajacych koksy i pakujacych igly w poklute łapy" to lekka przesada, stad moja rownie skrajna odpowiedz :P
Nie neguje argumentu autora, w ktorym uznal temat uzaleznien za "malo zajmujacy" (jego sprawa, nie powstal jeszcze film/temat/gatunek, ktory spodobalby sie wszystkim), tylko w/w zlosliwosc.
niesmaczny ?? taka jest prawda,trzeba się z tym pogodzić,a że film pokazuje dosłownie jak to wygląda tym lepiej.Mnie bardzo zaintrygował.Jeden z moich ulubionych.
Ręcę mi opadają jak widzę taki komentarz, przy takim filmie. Odbiera mi mowę i nie wiem co mam powiedzieć. Ten kto to napisał wręcz prowokuje swoją głupotą, brakiem iteligencji i komplentną ignoracją.
Ten film jest po prostu prawdziwy, a że padło akurat na ćpunów, czy telemaniaczkę to nie znaczy, że trzeba zmieniać prawdę, bo jest brzydka. Prawda jest różna, czasem jest piękna, a czasem nie. Ale póki pozostaje prawdą to znaczy, że jest tak, jak powinno być.
Dla mnie nie jest to film ćpunach, bandytach i im podobnym. To jest film o człowieku, który tak mocno szuka czegoś, czego nie może znaleźć w tym świecie oraz w innych ludziach i gdy mocniej zaczyna go to boleć to otacza się różnymi iluzjami i namiastkami szczęścia, które prowadzą go po prostu do upadku. I to dlatego, że pragnął szczęścia. Ironia losu. A jeszcze lepsze jest to, że ktoś nieźle na tym jego "szczęsciu" zarobił.
Jest to po prostu film o mnie, mimo, iż nie jestem ćpunem. Ale może gdyby stało coś z czym nie potrafiłbym sobie poradzić to zostałbym nim. Może tak, a może nie. Nie wiem.
Z tego komentarza wynika, że jest to film o jakiś gorszych ludziach, innych od tych lepszych (tych, którzy nie ćpają). A ten film jest o każdym człowieieku, i nie jest ważne to jaki teraz jesteś, tylko jaki możesz być, bo jesteś przecież - człoweikiem.
Film może rzeczywiście jest mało smaczny (zauważcie że nie piszę niesmaczny) co nie zmienia faktu że zdecydowanie warto go obejrzeć. Ktoś napisał "film o człowieku", po części się zgadzam, każdy z nas chciałby zmienić swoje życie na lepsze poprzez np. lepsze wyniki w pracy, lepsze oceny, zgrabniejsza figura (trzeba schudnąć), zapewne wielu z nas gdyby nie szereg czynników z zewnątrz które nas "hamują", stałoby się takimi samymi fanatykami uparcie dążącymi do szcześcia i posuwającymi się do coraz radykalniejszych działań jak bohaterowie filmu.
Film jest ... niecodzienny, jest ciekawie zrobiony. Trochę taki Dzień Świra w wydaniu amerykańsko-ćpuńskim. Fabuła faktycznie jakoś nie jest porażająca i specjalnie ciekawa ale chyba nie ona jest w tym filmie najważniejsza.
Cięzko oceniać takie "trudne" filmy.Ponieważ każdy czego innego oczekuje od filmu gdy zasiada przed ekranem to każdy będzie mieć inne odczucia.
koyote.. jeżeli wypisujesz takie epitety w moją stronę po tym jak wyraziłem swą własną opinie to znaczy że sam jesteś głupi i mało inteligentny.. Wypowiedz z 'atakiem' w tresci jest zazwyczaj wyrazana właśnie przez fanatykow.. żadna z Tobą dyskusja więc owiń sie dzieciaku taśmą ze swego ukochanego filmu i zniknij.. To chyba logiczne że film jest niecodzienny.. i co z tego?? od razu musi być taki fajny?? Prawdziwy..?? Chyba nie za bardzo.. Historia sama w sobie może i dobra ale z prawdziwości ą ma mniej wspólnego niż jest w realiach.. (chyba że u Ciebie w domu).. :)
Popieram wypowiedz wyżej o takich filmach ciężko sie dyskutuje z tak wszechwiedzącymi 'genialnymi krytykami'..
pzdr..
rezyser stopniowo buduje napiecie w tym filmie aby w koncowce wstrzasnac doglebnie widzem masakrycznymi zdjeciami ktore na co bardziej wrazliwych moga wywolac reakcje odrazy :)
szczerze?? Twoj idiotyzm mnie przeraza..fabula jest wrecz inspirujaca.. a ze Ty masz klopoty z interpretacja to tylko i wylacznie Twój problem.. taki komentarz przy takim filmie jednym słowem oburza.. powinni Ci jakiegos bana dla idiotów przyznac a moze nie bana a order.. pozdrawiam 3MAJ SIE..