Od razu podkreślam, że bardzo lubię całą serię Residenta. Widziałem gry, widziałem filmy, w ogóle motywy z zombies wydają mi się spoko. Jeżeli zaś chodzi o nowe przygody Alice jest gorzej niż średnio.
Oczywiście cała para poszła w 3D - (mówcie co chcecie, ta technologia zabija kino) - może i efekty są niezłe, ale chwilami sprawiają wrażenie, jakby to Milla 'symulowała zwolnione tempo' a nie powodowała tego sama technologia... Cholernie sztucznie to wygląda. Jeżeli zaś chodzi o wybuchy, rykoszety, walące się gzymsy, śmigające kule - faktycznie, jest nieźle.
Fabuła stoi na śmiesznym poziomie, sam początek filmu zdaje się wręcz obrażać inteligencję widza. A na zadawane pytania typu 'jak to się stało, że...??' film brutalnie odpowiada: 'ch*j cię to obchodzi, masz 3D to oglądaj'...
Went Miller w Residencie?? Aktor świetny, ale nie w tej stylistyce. Kiedy sami obejrzycie film, zrozumiecie że więcej nawiązań jest do Prison Break'a niż do samej serii filmu...
Jeżeli piąta część filmu ma byc na poziomie 'czwórki' to lepiej żeby w ogóle nie wychodziła...
Jakieś inne, poza efektami plusy Afterlife'a??
Muzyka, no i oczywiście prześliczna Milla Jovovich :)
Podsumowując - film maxymalnie mnie zawiódł, nie posiadał zupełnie klimatu poprzednich części. Szkoda, bo potencjał był przeogromny...
Aha - [Mini SPOILER] - ktoś wie gdzie można dostać taki młot jakim operował nieprzyjemniś w łazience ?? ;]