Uwazam,ze film kompletnie do bani...kilka motywow z gry naliczylem doslownie 2........postac crisa redfielda kompletnie nie czytelna..bezplóciowa....szara..chris w grze byl jedna z bardziej wyrazistych postaci..tutaj "wcisniety"na sile
Akcja praktycznie sie nie rozwija..jestem zawiedziony filmem poniewaz jestem ogromnym fanem serii resident evil...
film komercyjny...powinien byc ikona kina w swoim gatunku poniewaz uwazam,ze seria resident evil <mowie tutaj o grze> to marka sama w sobie...
jesli film resident evil jest przykladem kina 21 wieku to nie wydam ani zlotowki nigdy wiecej
Czyli chciałbyś zobaczyć dokładnie to samo co było w grze? Radził bym się zastanowić czego oczekujesz od filmu...
Ja również jestem wielkim fanem gier RE ale nie poszedł bym do kina żeby oglądać to co było w grze, znać fabułę i zakończenie.
Dla mnie nie postacie są najważniejsze ani nie motywy z gry. To co mi się najbardziej podobało w grze i w filmach o żywych trupach to KLIMAT! Trochę go moim zdaniem zabrakło w 3 części filmu ale teraz w Afterlife znów oglądamy te zniszczone, spustoszone i bezludne miasta. Znów jest tylko grupka ocalałych ukrywających się na dachu. I do tego wszystko w 3D. No coś pięknego:)
Tobie drogi sebo_dante proponuje kupić sobie kartę TV do kompa i nagrać jak przechodzisz grę. Później będziesz mógł to oglądać i na pewno będziesz uważał, że to świetny film;P
Proszę... nie mów o czymś takim jak KLIMAT w Resident Evil: Afterlife, bo fani gry Cie wyśmieją... Może jeszcze zaraz napiszesz ze fabuła była ciekawa? :)
Punisher6186 wypowiadaj się za siebie a nie za innych bo żeby czasem ci fani ciebie nie wyśmiali ,że wypisuje bzdury w ich imieniu .. beliar86 dobrze to ujął
Klimat to był w pierwszej części, tutaj to była jakaś komedia.
To już nie jest film o zombie, tylko jakiś genetycznych mutantach z dziwnymi mordami.
Jak miałbym brać ten film na poważnie, to jednak mam trochę większe wymagania od innych ;)
Realizmu 0.
Kto w ogóle miał być odbiorcą tej produkcji?
Ja jestem odbiorcą tej produkcji :P
Stary fan gier, który ma się ochotę odprężyć po pracy oglądając Mille w 3D ;)
Genetycznych mutantach? A Licker? A coś co się zwie "Nemesis T-Type" ? A potworek w którego zmienił się William Birkin??
Jak ktoś grał w grę to powinien wiedzieć, że wirus T powoduje właśnie mutacje.
Oglądałem wszystkie części żywych trupów, powrotu żywych trupów, resident evil, przeszedłem wszystki RE na PC, jestem wielkim fanem zombie. Mam prawo jak nikt inny mówić o klimacie w takich filmach. Bardzo podobały mi się takie filmy jak Wysyp żywych trupów czy Fido, takie inne spojrzenie na zombie. Podobnie było w RE Afterlife. Film się bardzo przyjemnie oglądało. Z wielką chęcią poszedł bym na niego jeszcze raz.
Co do ciekawej fabuły... Czego wy oczekiwaliście od fabuły? Ja się wybrałem do kina na jakiś nowy film o zombie. To nie jest film typu Forest Gump tylko film, gdzie żywe trupy zjadają mózgi:D Na tle innych filmów o zombie, śmiało mogę powiedzieć że ten miał ciekawą fabułę:)
Naliczyłeś tylko 2? O_o Ten film aż się roi od bezsensownie pomieszanych wątków głównie z 5 części. Jedna wielki kocioł bzdur i nic więcej.
troche z innej beczki......pamietacie gre max payne...jesli tak to wiecie,fabula prosta jak budowa cepa banalna smieszna wrecz...a gra zalicza sie do jednej z lepszych tytolow wszechczasow...wiec jesli chodzi o fabule uwazam ze spada na drugi plan....sa rzeczy wazniejsze od fabuly...
Jeśli zapamiętałeś fabułę Max Payne'a tylko jako "zemsta za zabójstwo żony", to się nie dziwie że tak sądzisz. Może czas zagrać jeszcze raz? :) Wierz mi, że w porównaniu do RE:A, fabuła Max Payne jest naprawdę baaaaardzo rozbudowana. :D
Mam głupie pytanie ale czy w grze RE zombi powstały od wirusa czy metodą "naturalną" czyli od eksperymentów kapłanów vudu?Wiem że głupie ale prawdziwe zombi to właśnie ofiary kapłanów hudu czy vudu i innych odmian afrykańskich eksperymentów zwanych przez tamtejszych ludzi magią.Pytam bo nigdy w życiu nie grałam w RE i nawet nie wiem czy mój komp da radę to odpalić(chyba że wydadzą to na vistę)
W RE zombie powstają od wirusa T. Nie wiem skąd pomysł, że "prawdziwe zombie" powstają przez "eksperymenty" VOODOO??
Voodoo to religia powstała przez połączenie rdzennych wierzeń afrykańskich z religią katolicką. Nie ma w niej zombie jako takich. Religia ta to nie laleczki nabijane szpilkami, ale rytuały i wierzenia, które pozwalają osiągnąć szczęście i zdrowie w życiu.
Najważniejszą cechą zombie jest to, że jest ich dużo - jak cię jakiś ugryzie to też zmieniasz się w zombie, jak umrzesz - zmieniasz się w zombie. W voodoo nie ma czegoś takiego.
Teorie na powstanie zombie są różne, w RE jest to wirus opracowany przez wielką korporację, w serii Żywych Trupów przyczyny były różne - na początku podawany jest w radiu komunikat, że powstawanie z grobów martwych jest spowodowane promieniowaniem kosmicznym. W serii Powrót Żywych trupów odpowiedzialna za ożywanie umarłych jest dziwna zielona substancja. O ile dobrze pamiętam w drugiej części powrotu żywych trupów spuszczają na miasteczko bombę atomową ale nie neutralizuje to tej substancji która tylko wyparowywuje i wraz z deszczem znów spada na ziemię zmieniając ludzi w zombie.
Dzięki za odpowiedz.Wiem co to jest Vudu i chodziło mi o te zombie które powstają zgodnie z wierzeniami za sprawą kapłanów(houngan.mambo)jako niewolnicy,dzisiaj uważa się że są to najprawdopodobniej ofiary toksyn(min. z pewnej rybki lub pochodne) które wprowadziły ich w stan pozornej śmierci trwający po to by ich pochować,po kilku dniach sami lub za pomocą kapłana opuszczali grób zawsze posłuszni kapłanowi to właśnie o nich mi chodziło kiedyś nazywano właśnie tych nieszczęśników "żywy trup"czyli właśnie zombie.Prawdopodobnie toksyna była tak silna że doszło do nieodwracalnych zmian w mózgu,rodzina takiego człowieka zazwyczaj uznała go za przeklętego i raczej się do niego nie przyznawała.Jest też przypuszczenie że przyszłymi zombie stawali się ludzie których zachowanie było kłopotliwe dla mieszkańców wsi lub tacy którzy podpadli kapłanowi.Zgodnie z wiarą w Vudu ich ciała zamieszkuje duch śmierci.Moje określenie "eksperymenty"było dość nietrafione ,a skąd brały się inne zombie filmowe to wiem,chodziło mi o korzenie tej nazwy i czy występują w grze,dzięki tobie wiem że nie.
no qrde stary....czytalem rozne recenzje tej gry gralem nei raz nei dwa...i nie mow mi,ze fabula pierwszej czesci gry max payne jest rozbudowana......
Dlaczego? Ja bardzo lubię świat Resident Evil (mam na myśli ten oryginalny, stworzony przez Capcom), więc mam prawo wypowiedzieć się czy coś jest zrobione poprawnie czy nie.
Ale czy wy porównujecie grę z grą czy grę z filmem?
Jeśli chodzi o grę to choć bardzo lubię Maxa Payne'a to nie umywa się on do RE (przynajmniej do 2 i 3 bo 4 była już słabsza a w 5 jeszcze nie grałem). Jeśli chodzi o film to RE Afterlife jest czwartą częścią serii, której fabuła jest złożona i ciekawa. Opowiadając jakąś historię trzeba się jednak liczyć z tym że mogą być w niej momenty, które nic nowego do ogółu nie wnoszą ale przecież też są ciekawe. Można odnieść wrażenie że MP ma ciekawszą fabułę ale dzieje się tak dlatego bo film ten tra 90 minut a 4 części RE 360minut.
Dodam jeszcze, że MP nie oglądałem i nie mam zamiaru oglądać bo nudzą mnie takie filmy. Zbijają mu żonę i córkę, on wnika do mafii ale go wrabiają i zaczyna go ścigać policja. I to jest ciekawa fabuła?oO
Film MP jest jeszcze dużo gorszy niż film RE. Ja też sądzę, że MP nie umywa się do RE, jeśli chodzi o fabułę i jej złożoność (oceniam te 2 światy, nie filmy). Jednak jeśli jednak chodzi o film RE, to niestety w tej części nie można w ogóle mówić o czymś takim jak fabuła. Tak samo jeśli chodzi o klimat... został gdzieś daleko i mam wrażenie że już nigdy nie powróci. I nie mówcie mi o klimacie w filmach, bo poza częścią pierwszą (która jako tako udała się Andersonowi) nie ma w tych filmach nigdzie miejsca ani czasu by się bać... by poczuć ten niepokój który przecież był wszechobecny w grach. Już bardziej bałem się chyba na Harrym Potterze niż na Residencie :/
ja tam nigdy nie zakładałem że film będzie idealnie oddawał klimat gry itd. Z grą mało ma wspólnego ale... jeśli następna część powstanie bazowana na opiniach graczy to myślę że bedzie jeszcze gorzej... fanatycy chyba to spie.... gdzies tam czytałem że u Andersona na twitterze piszą co i jak ... zresztą jaka by nie byla nastepna część czy gorsza czy lepsza to i tak obejrze. ;)
Właściwie jason86 wszystko za mnie wypisał, dodam tylko, że seria jest NA PODSTAWIE gry, co nie znaczy, że wszystko musi być dokładnie tak jak w grze. "Podstawa", jak sama nazwa wskazuje, jest tylko podstawą, a ten film jakieś tam z gry podstawy zawiera, zarówno ta cześć jak i poprzednie, choćby najmniejsze, ale zawiera...
Oczywiście że zawiera ale ALE... jak to było w grze Racoon City zostało zniszczone a wirus zneutralizowany a w filmie eee gdzie tam.... virus i tak się wydostał pozarażał (prawie :P) wszystkich i wszystko :P mogli to inaczej załatwić... ;)
Ale żeby nie było ja tą serię i tak lubie :)
Idąc do kina liczyłem na totalnie odmóżdżająca, nie pobudzającą szarych komórek, efektowną, przyjemną w odbiorze, satysfakcjonującą rozrywkę i właśnie tego seans mi dostarczył. Wiadomo, film nie każdemu przypadnie do gustu, lecz najbardziej śmieszą mnie opinie fanatyków gry RE, którzy nie mogą pogodzić się z tym iż film a jego wirtualny pierwowzór to już dwie zupełnie inne rzeczy. Osobiście cieszę się że twórcy ekranizacji poszli zupełnie inną ścieżką niż programiści i stworzyli Alice, która co jak co, stała się już jedną z ikon RE. Wiem, zaraz ktoś napisze, że w grze nigdy takiej postaci nie było i zamiast niej scenarzyści powinni wcisnąć Veronicę, Leona czy Bóg wie kogo, lecz mnie takie opinie tylko i wyłącznie bawią. Dla fanatyków jest RE: Degeneration, a dla ludzi szukających relaksującej rozwałki seria Andersona, nie obchodzi mnie to ile kolejna część będzie miała wspólnego z grą, ważne że będzie Alice, zombie i akcja.
Tak dokładnie. Jako fanatyk RE sądzę że zamiast Alice "scenarzyści powinni wcisnąć Veronice".
Filmu nie oglądałem ale według mnie SAM POMYSŁ wykorzystania ,,pomysłu postapokaliptycznego'' w RE jest w najlepszym wypadku beznadziejny .... a na film do kina nie pójdę ... już wiem , że zmarnuję tę kasę .... Jedynie pierwsze dwie odsłony tej ,,egranizacji'' coś znaczą ...
a gdyby to był fallout to było by ok?
A Mad max? A "jestem legendą"? Nie pododoba ci się motyw zagłady ludzkości czy powód tej zagłady?
Nie rozumiem jak dwie pierwsze części serii mogą ci się podobać a czwartą krytykujesz choć jej nie widziałeś:/
W większości zgadzam się z Punisherem ale powiedzcie mi dlaczego porównujecie RE i MP? Co te 2 gry mają ze sobą wspólnego? Ta część RE jest robiona pod efekty 3D przez co jest nudna, jak się spodziewałem.Miller według mnie zagrał fajnie choć go za bardzo nie lubię.Ci którzy dali wysokie oceny to w większości fani gry (jak ja) którzy nie mogą się pogodzić z tym że film jest słaby i zrobili z tego film akcji z elementami sci-fi i horroru, i wmawiają sobie że jest fajny bo nie dopuszczają myśli że jest do d*py. Film tak samo słaby jak 2 część.Jeżeli chcecie klimatu z gry to polecam animację.
Gry te mają wspólne to że obie są naprawdę dobre i obie doczekały się ekranizacji.
Uważasz, że film był nudny? Mało akcji było?
Film musi być kręcony pod 3D. Chciałbyś obejrzeć jakiś film obyczajowy w 3D? Nie było by latających kul i krwi spływającej po okularach. Normalnie ludzie stoją i gadają... no naprawdę niesamowite przeżycie by było.
Proponował bym obejrzeć ze dwa filmy z serii "powrót żywych trupów" bo widzę, że nie masz pojęcia co to jest słaby film.
A co mieli zrobić jak nie film akcji z elementami sci-fi i horroru?? Dramat psychologiczny? Pokazać rozterki i życiowe problemy jakim na codzień muszą stawiać czoła zombie?
Tak jak mówiłem, poszedłem na ten film bo chciałem dobrej rozrywki. Nie nastawiałem się na kino ambitne, nie szukałem elementów gry - chciałem po prostu zobaczyć film o zombie. Bawiłem się dużo lepiej niż oglądając degenerację. To właśnie Degeneracja w niektórych momentach mnie nudziła. Tutaj cały czas coś się działo a jak się nie działo to i tak miało się świadomość że zaraz dziać się będzie i znów zaczną latać trójwymiarowe kule:D
Racja film jest poprostu głupi, jedynka była klasą porównujać, a ten to flaki z olejem. Najbardziej mnie rozbawił wątek z tym wielkim kolesiem co rozwalił ogrodzenie hehehe jakby nie mogli go zastrzelić odrazu i by mieli mase czasu, a tu sztuczne napiecie i możliwośc pokazania ewolucyjnych skoków lasek hehehe ech... wszystko dla pieniedzy. Taka bajka dla 12 latków bez klimatu tylko śmieszne trupki strzelanina i ewolucyjna skoki :))))))))
beliar86
,,A co mieli zrobić jak nie film akcji z elementami sci-fi i horroru''
Horror sci-fi z elementami filmu akcji
,,Film musi być kręcony pod 3D''
wiem ale poprzednie części nie były a wyszły dobrze. Rozumiem że musi być dużo efektów w 3D ale tu jest ich aż za dużo na siłę.Mnie najbardziej zdenerwowała scena gdy ktoś rzucił dwa rewolwery w stronę ekranu.Bez przesady to było debilne. Teraz jak pomyślę to żaden zombie mi nie wyszedł z ekranu tylko pierdoły typu kule,monety itp., no może topór był tylko fajny. Ogólnie zawiodłem się na tej części bo nie posiada żadnego klimatu a akcja dzieje się aż za szybko.
Spodziewałam się czegoś ... z większym impetem. A tu nic. Ani to straszne ani zadziwiające. Pomysł całkiem niezły, ale ... wyrzuciłam 25 zł w błoto ...
spodziewałem się czegoś... no czegoś takiego... sam nie wiem czego ale to nie było to. Niby fajne ale nie fajne i pieniądze wyrzuciłem.
Jak latające w okół ciebie kule i kawałki mózgu spływające po okularach cię nie zadziwiają to ja już sam nie wiem co by musiało być w filmie żeby zadziwiło:D
no comment...
A np Armia wilków to film akcji z elementami horroru czy horror z elementami filmu akcji?? Jeden powie że szklanka jest w połowie pusta inny że w połowie pełna jeśli rozumiesz co mam na myśli.
Na Avatarze też nic nie "wychodziło" z ekranu ale jak latały popioły to efekt był ekstra. Może postacie i inne duże obiekty w 3D po prostu nie są tak wyraźne jak małe - np monety albo kule.
Było by mniej akcji to znów były by głosy że film jest nudny. Było by mniej 3D to ludzie by narzekali że kupili bilety po 28zł a 3D trzy razy w filmie było.
Trzeba znać umiar i umieć ustawić dany efekt w dobrym miejscu a o tym twórcy zapomnieli ;]
Eee tam, ja bym chętnie więcej świetnych scen 3D zobaczył.(pierwszy film gdzie efekty 3D były fajnie wkomponowane w akcję a nie tylko bezsensownym przerywnikiem) W takich filmach jak RE umiar jest akurat zbędny :P
Mi osobiście tutaj też efekty podobały się bardziej niż np w Avatarze. Może i niektóre sceny były dziwnie nakręcone i miały na celu tylko pokazanie efektu 3D (muszę tutaj przyznać trochę racji werewolf1231 o tej scenie z rewolwerami) ale całość jako taka bardzo mi się podobała i jedno złe ujęcie nie przekreśla dla mnie całego filmu.
Podobnie jak Neo84 nie obraził bym się jak zrobili by jeszcze więcej scen w 3D (najlepiej takich jak ta kiedy Alice rozwaliła głowę Executioner'a :))
z tego co pamiętam to strzelali do tego "wielkiego kolesia co rozwalił ogrodzenie" i to nie mało. Jakiejś wyjątkowo śmiercionośnej broni jednak nie mieli bo Alice i Chris dopiero udali się po lepszą broń. Trochę więc postrzelali i widząc, że nic to nie daje odpuścili i musieli uciekać bo brama nie wytrzymała.
Dobrze mówię czy coś pomieszałem?
jakis czas temu jack nicolson powiedzial bardzo madra rzecz....kiedys filmy robione byly specjalnie dla jednego aktora..dzis aktorzy sa wstawiani do filmu.....................
Może ja tego nie rozumiem ale mi to się mądre nie wydaje...
Wstawianie aktora do filmu:
Najpierw powstaje pomysł, później scenariusz i następnie trzeba rozważyć kwestię jaki aktor najlepiej daną osobę potrafiłby zagrać i oddać w pełni emocje i charakter danej osobowości.
Teraz też są robione filmy specjalnie dla jednego aktora:
Niezniszczalni, Rambo 4... To są filmy specjalnie po to żeby pokazać jednego aktora i jaki z niego twardziel.
Tym nie mniej nie rozumiem jak to się ma do tego, że uważasz RE:A za nudny film, który ma mało motywów z gry...
Wymieniłeś filmy w których ,,gra'' Sly który nie umie grać więc robi filmy pod siebie bo nikt by go nie wziął do dramatu to tworzy chały typu Expandebles :) A co do motywów z gry to nie ma co się pienić bo wszystko zależy od wizji reżysera a my mamy gówno do powiedzenia.Jak chce zaczerpnąć tylko wątek główny a resztę na swoje kopyto to tak zrobi.
Zmierzam do jednego.....dzisiejsze filmy to juz nei te filmy ktore byly w latach 80-90
dzisiejszy batman to juz nei ten batman burtona z 89
dzisiejszy film robin hood to juz nie ten robin hood ktory byl kiedys
podobnie jest z dzisiejsza muzyka...kicha kicha kicha...brak tego czegos..co bylo kiedys...
Z batmanami może tylko 1 część nawet nawet jak na dzisiejsze czasy ale dark knight poprzednie części zdeklasował chyba że jesteś co do tego filmu sentymentalny bo ja nie.
Robin chudł jakoś nigdy mnie nie ciekawił...
Muzyka ? co kto lubi ;)
Również uważam, że nowy batman jest lepszy od tych starszych.
Co do Robin Hooda to tego nowego nie oglądałem, "Robin Hood: Książę złodziei" z 1991 był jak dla mnie przeciętny a starsze ekranizacje podobają mi się dlatego, że jest w nich fajny klimat. Może te nowe filmy rzeczywiście nie potrafią oddać takiego nastroju ale jak miałbym oglądać filmy w których nie ma żadnych efektów specjalnych to też nie za fajnie...
A co do muzyki to wiecie, moi starzy też nie słuchają tych nowych kawałków. Jak sebo narzekasz na "dzisiejszą" muzykę to znak że się starzejesz;P