Wystepuje tu syndrom niekonczącej sie amunicji. Zaden nie wymienil magazynka a oddali po 100 strzalow z 12 strzalowej broni. smieszne ale filmik fajny 7/10
to mój pierwszy RE, który obejrzałam. było trochę Matrixa, trochę Silent Hilla, Milli udał się jeden dowcip a cudna buźka Łentiego dopełniła wszystkiego
taki zapychacz czasu, z braku laku, ale da się to wytrzymać
5/10
No mi też jak zobaczyłem tego olbrzyma z młotem skojarzył się odrazu "Silent Hill" więc nie ma się co śmiać. A skoro skojarzyło się to już conajmniej 2 osobom to coś w tym musi być.
Też mnie to denerwowało strasznie. 6 strzałowy rewolwer a strzela z niego jak z broni maszynowej.
A co do filmu - moje oczekiwania spełnił! Wiedziałem, że to nie jest jakieś wielkie kino a jedynie efekty, strzelanie, head-shoty... Zombiaków wg mnie trochę "za mało dużo" - były ich tysiące, a zabili może ze 100... No i najbardziej zawiodłem się na naszym nowym "bohaterze z młotem" - myślałem, że się będzie przewijał przez cały film, a tu go od razu z head-shota zabili :(
@aster290 - serio, co Ty z SH tutaj widzisz?! I obejrzyj poprzednie, zwłaszcza pierwszą część RE, bo ona była na prawdę dobrym filmem :)
A idealne make up'y dziewczyn? czy nawet śliczny nowy kolorek włosów Claire, no i wiało nudą ... to już nie to samo co I czy II
no prawie w każdym filmie dziewczyny są pomalowane jak dzieje się jakaś akcja, więc nie wiem co w tym dziwnego.
To bardzo proste, jakby tak głębiej się nad tym zastanowić.
Dajmy na to przykład Claire, która koczowała przy plaży przez dłuuugi czas. Popatrzmy na nią uważnie, włos niby odrobinę skołtuniony, ubranie poszarpane i brudne, cała zresztą kobiecina jest brudna, ale jakimś cudem zdołała przez te pół roku utrzymać pod warstwą brudu perfekcyjny makijaż, szmineczka, tuszyk, cień do powiek, podkładzik i zapewne puderek też się znajdzie. To wszystko tam jest. Pod "brudem". I jakimś cudem, jak już zostało wspomniane wcześniej, zmieniła kolor włosów.
Potem w samolocie po obmyciu twarzy perfekcyjny makijaż już wyszedł na wierzch, ale wtedy to być może Alice miała coś na podorędziu i się po prostu podzieliła. Zostańmy więc przy plaży...
Mi to tez od razu rzuciło się w oczy. Laska totalnie zmasakrowana w pierwszej scenie, w pierwszej chwili jak zaatakowała Alice to myślałem że jakiś neandertalczyk ją zaatakował. Jak pokazali ujęcie z samolotu to w pierwszej chwili osłupiałem, normalnie laska cud miód i orzeszki, włosy wyprostowane elegancko umalowana ubrania wyprasowane i zupełnie nie widać po niej tych tygodni kiedy była brudaskiem. takie "efekty" mnie od razu śmieszą nie wspominając o najnowszej generacji broni w której naboje nie występują. Jak na razie obejrzałem 35 minut filmu ocenę wystawię jak kiedyś dokończę te arcydzieło...
A jak kobiety nie sa pomalowane to faceci narzekaja ze 'BRZYDKIE'. Nie dogodzisz...
Film w stylu "zabili ją i uciekła" ;))
Najciekawsze momenty były gdy...nic się nie działo. Klimat pojawiał się i... znikał wraz z bronią...Kuriozum a'la Matrix jakoś mnie nie przekonało.
Na plus Went Miller i jego parodia "Skazanego". Nie oglądałem w 3D i trochę żałuję.
5+/10
7 dla fanów zombie i Andersona...