Obejrzałem, obejrzałem i się rozczarowałem masa walk huku bieganiny tudzież walka z fajną muzyczką w tle. zaczne od tego co mi się nie podobało, typowa hoolywodzka strzelanina banda oprychów wali jak głupia maszynowymi karabinami, a bohater unika kul hu ah strzela krótka serie i wszyscy leża, ( no dobra były tez miecze i inny ninja stuff to nawet fajne było). Wesker kurde świetnie im wyszedł, taki jak ma być, szybki szalony nie pokonany o dziwo nie zawiodłem się na tej postaci, goliat z toporkiem tez fajnie wyszedł. Alice (niby zwykły człowiek) i Clarie chyba za dużo matrixa się na oglądały, zepsuli postać która w przedniej części jeszcze była silną kobietą, a nie heroską.
Broszka działała chyba nieco inaczej niż czyściła pamięć, hymm okej to można jeszcze wybaczyć, jak dla mnie chcieli za dużo na siłę tu wrzucić, saga grier a film to dwie rózne wątki o ile fajnie zobaczyć Weskera Chrisa czy Clarie to nie tego się spodziewałem.
No i zdecydowanie za mało Jill... założę się że w następnym filmie będzie baza na Antarktyce i Alexia było by miło jakby i tego złego nie zepsuli :D, albo przeniosą się do afryki... ech
ps: po mimo że lubię filmy z RE, to jakoś nie mogłem nie ukrywać mojego rozczarowania tym filmem, Wesker walka w łaźni to chyba jedyne mocne strony tego filmu, szkoda kasy wydanej na bilet teraz :(
Zgadzam się z tym, co autor tematu wyżej napisał i dodam od siebie, że ten film w moim odczuciu był zrobiony na szybkiego. Fajnie, że nawiązali do gry i kontynuują wątek filmowy, problem tylko w tym, że nie potrafili tego w ciekawą fabułę ułożyć. Ale kasy wydanej na bilet nie ma co żałować, bo trafiało się i słabsze filmy na seansach (np. szkolnych) :D