Robi się z tego moda na sukces,klimatu Residenta nie ma już wcale,ani trochę to gry nie przypomina...
Powiem tak-Kocham Residenta-naprawdę,ale nie mogę siedzieć i patrzeć jak powoli niszczą jego wizerunek.
Te nowe gry też już mi się nie podobają.Dlaczego?
Bo wymyślają ewolucję wirusa T i co za tym idzie jakieś niestworzone potwory,biegające zombiaki i inny tym podobny shit...
Z serii gier najlepsze były 3 pierwsze części,potem zaczęli kombinować....A co za dużo wymyślania to niezdrowo.
Powiem wam co to klimat w Resident Evil...Klimat to żywe trupy,te normalne wolne,głodne i straszne.W grze można było się bać wtedy,był klimat,uczucie niepewności,strach,był to Horror!!!
A później strzelanka zwykła bez odrobiny klimatu...
Tak samo jest teraz w filmie,strzelaniny,na siłę wymyślana fabuła,jakieś Matrixy,bieganie po ścianach,unikanie kul-Pytam się CO TO KURWA JEST?????
Dlatego najlepszą częścią filmu jest bezapelacyjnie jedynka,która najlepiej odwzorowuje to jak powinna wyglądać ta seria.
Jak się dowiedziałem że Anderson zrobi czwórkę to pomyślałem sobie:Kurcze facet najbardziej zna się na rzeczy film może być bardzo dobry.A po obejrzeniu stwierdziłem że pomyłka i film nakręcił ktoś inny,bo w ogóle nie przypomina to tego co nakręcił on 9 lat temu...
Film oceniam jako fan gier,fabuły i ogólnie klimatu.Ci co szanują tą serię tak jak ja,to wiedzą jak powinna ona wyglądać.Zdaję sobie doskonale sprawę że to film i nie może być wszystko dokładnie tak jak w grze,ale wiem tylko to że to już przestał być Horror,tylko film akcji.
Twoja wypowiedź dokładnie odwzorowuje moje przekonania co do serii. Poza częścią pierwszą to nie ma czego szukać w filmie. Jeśli chodzi o ekranizację gry, to ja pozostaje przy RE:Degeneration i czekam na następne wykonane przez Japończyków. A co do części piątej Andersona to zapewne wybiorę się na nią... ale pewnie tylko po to, by utwierdzić się w przekonaniu, ze z serią jest coraz gorzej.