Grałem najpierw w Resident Evil 5 (która to gra jest przyjemna bardzo, choć nie horrorowa zbytnio), a potem obejrzałem ten film... Niewątpliwie ma kilka plusów:
- WESKER!!! - taki jaki powinien być, nie jakiś taki dziwny jak w części 3...
- 3D!!! - szurikeny lecące prosto w twarz robią wrażenie :)
- KAT!!! i jego latający topór - jw :) szkoda że go Alice załatwiła...
- MUZYKA!!! - soundtrack wymiata, i to nie tylko kurze z półek :P
- INTRO!!! - moja dziewczyna cały czas ściskała mi dłoń (mimo że panienka na ekranie tylko stała w deszczu), a w kulminacyjnym momencie, mimo że oboje wiedzieliśmy co się zapewne stanie - aż podskoczyła :) czyli wstęp taki jak powinien być :) Warto było obejrzeć tem film w kinie :)