Cała seria bardzo mi się podobała. Wszystkie poprzednie części były według mnie super, pierwszą nawet kupiłem na DVD, ale to co teraz powstało to nieporozumienie. Zero fabuły, beznadziejne zombi, praktycznie ich w ogóle w tym filmie nie było. Motyw z tym kolesiem z mega toporem mnie wręcz rozśmieszył. Bez ciągłych spowolnień, RE:Afterlife trwał by mniej niż 60 min.
Ja rozumiem, że sama historia w sobie jest nierealna, ale jeżeli ktoś po pozbawieniu super mocy przeżywa taką kraksę, albo skacze na linie z 50 piętra i nawet sobie podudzia nie łamie, to coś tu jest nie tak. Momentami aż mnie to śmieszyło.
Już sam początek był totalnie głupi. Ok, napadają z supermocami na ten obiekt. Wszystko ok, ale 20 osób z karabinami maszynowymi strzelało do 3 babek stojących w korytarzu...i nawet 1 kula je nie musnęła...
Ten film to straszna szmira... jeżeli planują 5 część to się muszą podwójnie postarać