Wentworth Miller to już mocna przesada! po tym jak ta trylogia lekko się odbudowała na 3 części (nie całkiem zjebanej jak poprzednia) która budziła u mnie nawet pozytywne emocje oni już całkiem psują jej klimat, tam już niedługo widz nie będzie miał odczucia niepokoju (bo o strachu to nie ma mowy a bardzo żałuje) to na dodatek będzie wybuchał śmiechem widząc tego pana jako w roli kultowego crisa no tragedia, ręce opadają :(