Recenzję filmu można zawrzeć w jednym zdaniu: "popłuczyny po mad max i żywych trupach".
O ile w niektórych filmach tego typu widz kibicuje bohaterom, którzy mają charakter którym potrafią wzbudzić sympatię lub niechęć widza. Tutaj nie obchodzi go specjalnie nawet los nawet głównej bohaterki.