Dałbym 8 jak pierwszej części bo według mnie jedna od drugiej niczym nie odbiegała ale... główny rywal Alice- Nemezis. Bardziej się go chyba spier*olić nie dało. Wygląda jak nędzny potwór z filmów lat 80-ych dno. fabuła ciekawa, od razu dodam, że ciekawa jak na tego typu filmy, nie doszukujmy się tu fabuły wspaniałej jak w "Ojcu chrzestnym" itd. To nie ten gatunek. Ogląda się bardzo dobrze i cały czas coś się dzieje a w tym gatunku to podstawa. Ciekawe zwroty akcji w ostatnich 30 minutach ;-)
Zdecydowanie polecam, nawet tym co nie przepadają za tym gatunkiem.
(omijając w ocenie postać Nemezis bo jak napisałem to straszna pomyłka.)
No według mnie wyglądał po prostu tandetnie, na ten rok produkcji mogli się trochę bardziej postarać.
Moim zdaniem odwzorowali go bardzo dobrze- szczegolnie buzke. Jedyne co bylo u niego tandetne to jego bronie. widac bylo , ze sa z plastiku czy kij wie czego. Poprostu byly za lekkie i to bylo widac. Pozatym podobala mi sie bardzo postac Jill. Super sie poruszala i kucala - identycznie jak w grze. Uklony dla Sienny.
Według mnie jak na ten rok produkcji to został zrobiony tragicznie, i najbardziej mi właśnie chodzi o cały jego wygląd i o to jak się sztucznie ruszał. Moim zdaniem to strasznie poszli po kosztach przy tych efektach...
Wg mnie Nemesis jest ok. Gra aktorów też dobra. Sceneria itp ok. Jedynie co mi się nie podobało to początek za szybko poleciał. 5 minut filmu i całe miasto zmieniło się w zombie. Mogliby pokazać (5 MINUT CHOCIAŻ dłużej) jak się zaczął rozprzestrzeniać wirus. Kolejna sprawa to w szkole. Małe zombiaki zadziobały reporterke i potem ją "przetransportowali" gdzie indziej żeby lepiej smakowało czy jak? Akcja na cmentarzu jak zombiaki wyłaziły z grobów to już totalny absurd bo wirus-T działa inaczej. Po za skromnymi potknięciami jest ok.
A ja do Nemesisa nie mam zastrzeżeń. Jest identyczny jak w RE3 a co do tego że absurdem było jak zombie wychodziły z grobów to bym się posprzeczał bo najwidoczniej ktoś tu nie grał właśnie w RE3: Nemesis gdzie jak biegaliśmy właśnie po parku czy cmentarzysku (już nie pamiętam dokładnie) to właśnie zombie wychodziły spod ziemi... tak było. Więc to jednak nie jest absurdem
Ojć wybacz. Moje niedopatrzenie. Teraz pamiętam w RE3 te sytuacje. Mój bład, lecz nie pamiętałem tego, bo grałem w Nemesis kilka lat temu.
A ożywione zombiaki na cmentarzu tak chyba powinno być? Wirus T ożywia martwe komórki, więc Zdechlaki mogły wstać z grobu tak mi się wydaje
dwojka calkiem fajna, jak na kontynuację, to w miare niezła, a Nemesis mi akurat przypadł do gustu, może dla tego ,że znam go z gry o Residencie, jego mutacja wygląda bardzo ciekawie i fajnie się go ogląda gdy walczy z Alice
dla mnie Nemezis fajny z akcja wybicia S.T.A.R.S w budynku walka wrecz z nim juz nie
NEMESIS powinien byc bardzije agresywny, powinien im deptac po pietach, nie powinien byc sterowany przez komuter. to byla bestia do zabijania, co nie miala oporow i miala jeden cal: zabic kazdego zywego. Nemesis w grze był szybki, uparty, trzeba bylo stoczyc z nim kilka pojedynkow, po ktorym obrywał po trochu, by za jakis czas zaatakaowac znowu!!!
brak mu bylo tego!
najbardziej boli fakt, ze nemesis sie nawrocil i zaczal im pomagac...
fakt,przynajmnie dobrze wymyslili widok z jego perspektywy (procentowy licznik zycia,amunicja itp).
Oj nieee. Nemesis nie zabijał wszystkich żywych tylko wszystkich członków S.T.A.R.S.
Dokładnie, najbardziej mi się nie podobała walka z nim, miał po prostu tak sztuczne ruch, że aż mnie ta scena odpycha...
Nie grałam w gre ale mam to w planach.
Nie wiem jak Nemesis wypada w porównaniu z tym z gry ale dla mnie jako osoby oglądającej film w oderwaniu od niej był raczej tandetny. Montaż w scenach walki mnie drażnił. Ujecia były tak pocięte, że przez chwilę było mi niedobrze. Ta postać w ogóle nie zadziałała na mnie emocjonalnie, jeśli wiecie co mam na myśli.