Po nieudanej części pierwszej filmu, którą fani gry obrzucili mięsem reżyser pomyślał sobie tak:
"Tym razem wezmę co ciekawsze sceny z gry, posklejam to w całość, podpiszę się pod tym i będzie ekstra! Ale jestem geniuszem, samozwańczym co prawda, ale zawsze to coś!"
I tak też się stało, oprócz wyżej wspomnianej na żywca kopii film uraczy nas również przekręceniem faktów oraz absurdami takimi jak wzrok na podczerwień ślepego Lickera oraz HUD i ruchy Nemesisa niczym u Robocopa. To tyle jeśli chodzi o spojrzenie okiem zawiedzionego gracza.

Patrząc bardziej chłodnym okiem, bardziej obiektywnym dostrzec można średnią grę aktorską, drętwe dialogi oraz walki i ujęcia z nimi związane nie pasujące w ogóle do fabuły. Należy wspomnieć, że ujęcia podczas walk wręcz były już wykorzystane w znanym filmie Matrix, ale pewnie autor nie oglądał, mama nie pozwoliła. Rzuca się także w oczy beznadziejny montaż poszczególnych ujęć i szybkich zmian kamery.

Za plus filmu można policzyć jedynie nogi i makijaż Sienny Guillory.

Dziękuję.