Co prawda RE2 nie jest typem filmu z morałem[oczywiście moim zdaniem], a wręcz przeciwnie jest to ostra jadka gdzie na prawo i lewo latają po wyrywane kończyny i leje się krew. Lecz o to właśnie chodzi w tym filmie bo jest on stworzony[a przynajmniej próbowano go takim stworzyć] na podstawie gry i ma być taki jaki jest - pod publikę. Więc chciałbym tylko napisać, że jak dla mnie film się podobał[chociaż nie jestewm wielbicielem tego gatunku]ze względu na Mille, niektóre sceny walki[ala matrix, ale..], na motor no i kilka innych faktów. No i zachwycił mnie text Alice[Milli] do murzynka gdy się dowiedziała[było to na cmentarzu], że został ugryziony:"Nic do Ciebie nie mam, ale za 2, 3 godziny zabiję Cię.." :))
Wyrywanych kończyn to w tym filmie nie widziałem
Nemesis staje się na końcu dobry tego nie było w grze.
Ten film nie jest na podstawie gry ten film to profanacja gier
Resident Evil.
Sceny walki ala Matrix, spowalnianie czasu
wskoczenie na motorze do kościoła, Alice biegająca po ścianie
strasznie naciągane.
W sumie to zawsze zwalą 90% filmów na podstawie gierek... może już jesteśmy za starzy na takie fimy? Jakbym miał 12 lat to pewnie łykałbym takie filmy w ciemno...