Lepszy od jedynki jeżeli chodzi o fabułe, zwrot akcji i samą akcje. Do tego dochodzą bardzo dobre efekty specjalne no i ten NEmesis ;)
"Lepszy od jedynki jeżeli chodzi o fabułe"
To dwójka ma jakąś fabułę?
"zwrot akcji i samą akcje"
Khem, ekskjuzmi?
"Do tego dochodzą bardzo dobre efekty specjalne"
Nie są wcale lepsze od tych z pierwszej części (a tam nie były one jakichś specjalnie wysokich lotów).
"no i ten NEmesis"
No? Co z nim?
- Jakbyś uwarznie oglądał to byś zauwazył fabułe :)
- skoro tego nie widziałeś znaczy się, że spałeś lub oglądałeś Beverly Hills
- nie napisałem, że sa lepsze, ale bardzo dobre, są wyższych lotów niż w niejednym filmie z dzisiejszych czasów
- Jakbyś grał w grę wiedziałbyś/ałabyś o co chodzi z Nemesis i jaką jest postacią ;)
"Jakbyś uwarznie oglądał to byś zauwazył fabułe :)"
Jeśli użycie przeze mnie ironii nadwyrężyło twoje zdolności interpretacyjne, to powiem, że owa fabuła jest bardzo uboga, a w dwójce jeszcze gorsza - calutki film jest bowiem jedną wielką strzelaniną. W jedynce były przynajmniej jakieś w miarę ciekawe zwroty akcji, tu nie ma ich wcale, albo są kiepskie.
"skoro tego nie widziałeś znaczy się, że spałeś lub oglądałeś Beverly Hills"
A może oglądałem za dużo filmów w życiu, żeby się zachwycać byle czym.
"nie napisałem, że sa lepsze, ale bardzo dobre, są wyższych lotów niż w niejednym filmie z dzisiejszych czasów"
Jeśli miałbym sięgnąć po dowolny film SF z górnej półki (jak choćby dość jeszcze świeżego Iron Mana), to efekty specjalne biją na głowę to, co pokazali panowie od RE.
Że już nie wspomnę o filmach sprzed kilku lat, które też są od RE pod tym względem lepsze. Efekty specjalne są tu niezłe - ale nic ponadto.
"Jakbyś grał w grę wiedziałbyś/ałabyś o co chodzi z Nemesis i jaką jest postacią"
No widzisz - chciałeś mnie tutaj zagiąć, chciałeś zabłysnąć, ale coś ci nie wyszło.
Właśnie wygląda na to, że ja, w przeciwieństwie do ciebie, w grę grałem - i dzięki temu widzę doskonale, że filmowy Nemezis jest jedynie marną, ba, wyjątkowo marną imitacją oryginału i RE2 w żadnym razie nie zasługuje na pochwałę dlatego, że owa podróba Nemezisa w nim jest.
W grze Nemezis był dzikim, brutalnym, epatującym zawziętością i żądzą mordu potworem. Jego reakcje zawsze były gwałtowne, wejścia efektowne (np. kiedy nagle wpadał przez okno, lub wynurzał się z cienia, by bez ostrzeżenia zmasakrować jedną z postaci w ciągu kilku sekund), a jego zachowanie powodowało zawsze przyspieszenie rytmu serca.
W filmie jest on nieruchawym czołgiem, który walczy nieporadnie, jeśli nie ma w łapach miniguna i rakietnicy, jest równie wyrazisty, co robot, a w dodatku Umbrella kieruje nim zdalnie, jakby był właśnie jakimś śmiesznym biorobocikiem.
I gdzie tu są niby powody do chwalenia filmu, skoro zwyczajnie spaprano tutaj postać Nemezisa?
Radzę się poważnie zastanowić przed gadaniem głupot, a nie zachwycać się takim kiczem tylko dlatego bo "dobrze że jest" i może jeszcze "ale fajnie wygląda".