PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95743}

Resident Evil 2: Apokalipsa

Resident Evil: Apocalypse
6,7 83 117
ocen
6,7 10 1 83117
4,5 10
ocen krytyków
Resident Evil 2: Apokalipsa
powrót do forum filmu Resident Evil 2: Apokalipsa

Jako fan serii Resident Evil, mówię tu o grach, uważam ten film za mierną produkcję. Grając pierwszy raz w Resident Evil około 1997 roku, byłem zafascynowany tym, że po latach pac-man'ów i Mario (tak wiem, te stare gry cieszą do dziś i mnie) pojawiło się coś co wnosiło do świata gier nowość, której gracz wcześniej nie mógł zaznać. Renderowane pomieszczenia, trójwymiarowe postacie, niesamowici przeciwnicy. Potem druga, trzecia i kolejne części, remake'i i inne takie tam. Fabuła Resident Evil stawała się coraz bardziej zawiła, zagadkowa, ciekawa. Kiedy usłyszałem, że na ekrany kina wchodzi film, czekałem z niecierpliwością. Obejrzałem... i ... i nic. Nie wzruszył mnie za bardzo. Obejrzałem drugą część, pomyślałem, że może potrzebują czasu, że nie rozumieją o co chodzi w Resident Evil, ale to jednak nie był w tym problem. Obejrzałem Resident Evil Apocalypse i stwierdziłem, że gdzieś już ten film widziałem! No tak! Przecież to fragmenty trzeciej części gry! Nieudolnie połączone w jedną całość, cyber-potwory o których nigdy nie mówiono w grze, jakaś panienka skacząca na motorze, niedociągnięcia w fabule. Całość przypomina taki koktajl zrobiony na szybko, aby był. Kasa oczywiście płynie, bo o to głównie chodzi. Raccoon City przypomina, no nie przypomina właśnie Raccoon City! Reżyser miał pomysł na nakręcenie filmu, ale filmu, ale nie miał pomysłu na konkretny scenariusz. Fabuła jest scenariusz leży i kwiczy! W całej serii Resident Evil, było mnóstwo niewyjaśnionych i niepokazanych motywów, ale o tym reżyser i scenarzysta nie pomyśleli. Weźmy np. motyw budowy posiadłości Spencera, uwięzienia Trevora, przemiany Lisy Trevor i wielu innych motywów, które miały miejsce przed pierwszą częścią gry, które nigdy nie były pokazane w żadnej grze.

Porównując Resident Evil (film) z "żywymi trupami", mogę z całą pewnością stwierdzić, że "gra aktorska" zombie, była o niebo lepsza. Odnoszę wrażenie, że w Resident Evil film był kręcony "na czas" i kazano aktorom biegać, zamiast zachowywać się jak zombie. Ja tam ich nigdy na żywo nie widziałem, ale zdecydowanie lepiej wygląda zgraja powolnych zombie niż to co prezentuje ów ekranizacja serii Resident Evil czy ten ostatni poranek żywych czy jak im tam trupów, chodzi mi o ten gdzie siedzą w hipermarkecie i nie wiedzą co mają ze sobą zrobić... Wiem, wiem, to jest remake i już raz w hipermarkecie siedzieli. Co z tego, skoro te wszystkie nowe filmy są jak taki hipermarket, wszystkiego dużo na raz, ale jak człowiek chce coś konkretnego to nie ma nic...

Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones