Ogląda się bardzo dobrze, szybko, przyjemnie, scenerie miłe dla oka, mroczny klimat i nastrojowa muzyka są, tempo odpowiednie też jest. Więc co jest nie tak? Liczne idiotyzmy - ulepszona Alice, jej irytująca walka z Nemezis i róże karkołomne, przekombinowane, kosmiczne akcje. Postać, którą grała Milla w jedynce była tajemnicza, jej historia ciekawiła, tutaj odarto ją ze wszystkiego i jeszcze dopakowano... Ogólnie Alice jeszcze daje radę, chociaż w jedynce bardziej podobała mi się jej postać i gra.
Zgadzam się, "Apokalipsa" właśnie dzięki wymienionym przez Ciebie cechom, odwzorowuje klimat zawarty w grach RE, mam namyśli te gry które można z czystym sumieniem nazwać "Residentami", czyli RE I-III. No ale jak to zwykle bywa w kinie zza oceanu, troszkę twórców "poniosło"...
Nie wiem co przyjemnego było do oglądania w tym filmie... może poza nagą Alice w akwarium xD Ale ogólnie wielka kpina z nauki, wyświechtane do bólu wątki zombie, walki które od samego początku wiadomo jak się skończą... Nie, ten film jest po prostu słaby.