Klimat tego filmu jest arcydziełem... Równać się mogą tylko produkcje takie jak Lord of the rings, Matrix... Wstyd nie znać tego filmu, zwłaszcza źe traktuje o rzeczach bardzo waźnych ...
w pierwszej chwili myślałem że piszesz na serio, dopiero gdy przeczytałem cały twój post doceniłem sarkazm z którym całkowicie się zgadzam.
to było do masterdeath3, w bardzo ciekawy sposób dał upust uczuciom, które i mnie dręczyły w trakcie i po seansie tego... filmu.
oj, zapewniam cię, że to albo prowokacja, albo ironia, troszkę mnie zaskakuje, że wziąłeś to na poważnie. osobiście nawet lubię serię resident, wieczorem, po pracy, przy piwku, kiedy człowiek chce zwyczajnie odpocząć przy czymś strikte rozrywkowym, całkiem niezły wybór, szczególnie, jeżeli ktoś jest dodatkowo fanem zombie. niestety druga część... cóż. od samego początku, do samego końca jest tak przepełniona niedorzecznościami, że zwyczajnie męczy. jedynka i trójka były całkiem zacne. część druga jest zwyczajnie męcząca. tu nawet nie sposób wymienić poszczególnych błędów, tam wszystko jest jednym wielkim błędem.