obejrzalem ten film juz po raz 4! ale napisze wam jak to bylo za pierwszym razem:) wolna chata, ja sam na sam z monitorem(divx), sluchaweczki, podkrecone basy i 0,5g czegos... to bylo niesamowite. myslalem ze kolesie od ktorych dostalem film zrobili mnie w bambuko i zamiast normalnej sciezki dzwiekowej nalozyli jakies hardcorowe badziestwo.... to byla tylko zmylka! tak, tak dopiero po jakims czasie zorientowalem sie w ogole o co chodzi. chyba z 30 minut ogladalem ten film z opuszczona kopara i po prostu nie wiedzialem o co chodzi. i wiecie co? wlasnie o TO chodzi. zaden inny film nie posiada tylu tak STRASZNIE oddzialywujacych na psychike elementow. sa to min.: muzyka!!!-totalna dezorientacja, chaos- wszelkie dzwieki, fantastyczna gra, szczegolnie tej... sexi(nie to co portman w E2) no i wszelkiej masci efekty powodujace ze wlos nam sie jezy na karku. co z tego ze mamy tu wszystko co bylo juz wczesniej? alien, cube, tak? ale nikt jeszcze nigdy tego tak nie polaczyl. wybuchowa mieszanka. pointa... miodzio doslownie wgniata w siedzenie! jesli ktos lubi wczuc sie w atmosfere albo utozsamic sie z bohaterem, co jest w tym przypadku nietrudne(every man)... to trzeba zobaczyc! rowniez fani matrixa nie powinni sie czuc rozczarowani. zaznaczam ze w gre nie gralem ale zasiadajac przed monitorem domyslalem sie co mnie czeka... malo mi serce nie wyskoczylo! i jeszcze cos jak zamierzacie ogladac to na kompie to zgascie najpierw swiatlo i... zapnijcie pasy.... :>>