Kolejny film o zaborczym psycholu. Do bólu przewidywalny. Napięcie porównywalne z odcinkiem "Klanu" . Polecam tylko masochistom i miłosnikom wspomnianego serialu.
Dokładnie. Film jest durny strasznie...ledwo wytrzymałem do końca. Jedyne co mi się w nim podobało to dźwięk i muzyka i parę ładnych ujęć Brooklynu. Reszta tragedia...