Jest to naprawdę zabawna komedia, pełna muzyki, wspaniałych widoków i wspaniałego klimatu. Wydaje się nawet, że główny plot jest przyćmiony niezwykłą atmosferą Rio, czyli miejsca, w którym rozgrywa się akcja. Film ogląda się bardzo przyjemnie, humor może i bywa prostacki, ale nie można zaprzeczyć, że nie spełnia swojego zadania. A do tego ta wszechobecna muzyka, która momentami sprawia, iż mimowolnie zaczynamy tupać stopą w jej rytm. Voice acting stoi na naprawdę wysokim poziomie, dialogów słucha się przyjemnie nie tylko z powodu ich treści, ale także ich brzmienia. Sama historia traktuje o niebieskiej papudze imieniem Blu, która jest ostatnim męskim przedstawicielem swojego gatunku. Pewien ornitolog zabiera jego i jego panią do Rio de Janeiro, gdzie czeka samiczka. Jednak jako iż Blu nie potrafi latać oraz jest raczej kiepski w stosunkach między…ptasich, wynika z tego wiele zabawnych sytuacji. Jednak pod tą śmiechową tarczą kryją się bardzo ciekawe metafory dotyczące latania. Blu, jako iż całe życie spędził na ziemi, nie wie jak to jest wznieść się w przestworza, a tymczasem zewsząd słyszy, iż latanie jest wolnością, latanie to uczucia, miłość i taniec, lecz także obowiązek. A Blu musi się tego wszystkiego nauczyć. No i chociaż zakończenie jest boleśnie przewidywalne, nie zmienia to faktu, iż film ogląda się naprawdę przyjemnie. Lecz uważałbym z doborem widowni. Dzieci mogą się nieco zgorszyć tymi wszystkimi metaforami i półsłówkami dotyczącymi miłości cielesnej, a uwierzcie mi, że tych jest sporo. Oczywiście o ile cokolwiek zrozumieją ;) Lecz nie mógł umknąć mojemu wprawnemu oku fakt, iż animatorzy zadziwiająco dokładnie przyłożyli się do właściwego zachowania się piersi żeńskich postaci tańczących w strojach bikini. Film jest wszystkim, czego potrzeba po ciężkim dniu. Postacie, które da się polubić, spora dawka humoru, muzyka i klimat. Miodzio.
Zgadzam się z większością :) Nic jakoś szczególnie wybitnego, a jednak film ma w sobie to coś, co sprawia, że po godzinie od skończenia seansu, miałam ochotę to obejrzeć jeszcze raz, więc konkurs w kategorii 'klimat' zdał wybitnie, a to jest moim zdaniem najważniejsze :D
Tak niestety ten film był strasznie przewidywalny a od tej muzyki rozbolała mnie głowa. Nie lubię takich filmów.
Ambasador2,"strasznie przewidywalny ",to jest film dla dzieci co bys chcial(a) zeby im nakrecili szekspira ?
"a od tej muzyki rozbolała mnie głowa"
Ja nie lubie horrorow wiec na nie nie chodze,prosta sprawa.
Film mial sie podobac dzieciakom a nie tobie,moje byly zachwycone.
A w kinie panowala mila atmosfera ,pozdrawiam Bye :)
Niestety nie byłem na nim w kinie może tam by mi się bardziej spodobał, ale zgadzam się z tym dzieciom bardzo się podoba.
Szkoda, z tego co piszesz Khruszchev odczytuję że bardzo spłycili polską wersję, ja polecam oryginalny dubbing.
To jeden z tych animowanych filmów do których trzeba dorosnąć.
I tu się mylisz, gdyż najpierw widziałem oryginalną wersję, a dopiero później tą z polskim dubbingiem, i swoją krótką recenzję pisałem na podstawie tej pierwotnej. O dubbingu nawet nie chciałem zaczynać, gdyż jest bardzo kiepski, jak większość polskich dubbingów, niestety.
Toteż kwestię 'prostackiego humoru' i 'metafor do treści cielesnej' pozostawiam bez szerszego komentarza, powiem tylko że każdy widzi co chce widzieć.
Co do dubbingu to nigdy nie oglądam z dubbingiem polskim, tu się oczywiście zgadzam wersje pl to dno i metr mułu.
Napisałem, że "bywa" prostacki. Nie jest wyrafinowany i błyskotliwy przez każdą sekundę filmu. A chyba zapomniałaś już o pierwszym spotkaniu Blu i Jewel. Scena, gdy spadli z drzewa? Gdy Blu pierwszy raz spotyka Pedro i Nico? Każdy widzi to, co chce widzieć? Może i prawda, ale nie wmówisz mi, że to wszystko sobie zmyśliłem.