Bardzo dobra jak na hollywood opowieść o dzielnym, średiowiecznym rozbójniku-bohaterze.
Szczególny plus dla Morgana Freemana, ktory jest rewelacyjny jako Maur-niewolnik-z-wyboru-przyjaciel
Robina. Sam Robin też jest dobry- czrującym, pełen chłopięcego uroku - to wszystko jest niewątpliwie zasługą Kevina Costnera, który jeszcze była przed złą passą.
Oklaski również dla Alana Rickmana, szeryfa , okrutnego i szalonego, ale jakże ludzkiego.
Dodatkowym atutem filmu jest muzyka, a w szczególności piosenka Briana Adamsa "Everything I do"