Ten stary film ma swój niepowtarzalny urok. Przydałby się remake, w którym losy osamotnionej jednostki, pozostawionej samej sobie w ekstremalnej sytuacji można by było osadzić w innych okolicznościach z uwagi na to, że Mars powoli staje się zbyt "swojski" :)
dobra nowina dotycząca tego typu kina jest taka sama jak zła nowina: zażera tylko jeśli odbiera się je rzadko, u mnie - stan na teraz i po chwilowym odstawieniu rozheheszonego narkotyku dodusznego w postaci kolejnych odsłon tajemniczego teatru naukowego z roku trójtysięcznego, zażarło i wkręciło na maksa!