Nie pamiętam kiedy się tak męczyłem na jakimś filmie. Jedyną dobrą sceną jest ta w której uświadamiają Muprhy'ego. Cała reszta nie ma do zaoferowania NIC. W tym filmie się koorva nic nie dzieje. Nie ma ani jednej dobrej sceny akcji, jest tylko NUUUUDNE do porzygania pitu pitu od początku do końca, które swoimi żałosnymi nawiązaniami do oryginału tylko i wyłącznie wkurza. Wspomnijmy jeszcze o villainach - bardziej bezjajecznych przeciwników dawno nie widziałem. Nawet nie pamiętam co sie stało z gostkiem odpowiedzialnym za bombę w samochodzie Murphy'ego.
Tylko Kinnaman powiedzmy że jako tako daje radę.
Co za ścierwo.
2/10
Chyba muszę sobie strzelić powtórkę oryginału na odtrucie..
Dokładnie ale trailer juz zdradzał na co mogliśmy liczyc,wszystkie sceny akcji były masakrycznie słabe,zero emocji,napięcia,trochę to wszystko pachniało takim ostatnim Terminatorem niby efekty były niby coś się działo ale wszystko takie mdłe....Mimo wszystko ocena 2 jest zarezerwowana dla większych ścierw.
Ps.Od siebie polecam na odtrutkę:The Machine 2013 jest muzyka,jest klimat jest i wciągająca fabuła...
Tzn musicie sobie zdać sprawę że jeżeli ktoś poruszył motyw Robocop- a to nie mogliście się spodziewać innej fabuły niż wystąpiła w pierwowzorze. Mogła ona zostać jedynie szczątkowo zmodyfikowana aby bardziej przykuć uwagę widza, niż zrobił to pierwszy film o "Robo Glinie" Jeśli Alex Murphy stałby się nie wiem . . . .Robotem z własnej woli aby ratować ulice swojego miasta, nie miałby żony i dziecka. To nie byłby już to Robocop. Jeżeli dla Ciebie było to nudny i przeciągły film to znaczy że nie jest to dział SF dla Ciebie. . . Najciekawsze jest to że napisałeś na końcu . . . "Chyba muszę sobie strzelić powtórkę oryginału na odtrucie.." z tym że 1 cześć prezentuje DOKŁADNIE ten sam schemat! Brak w niej tylko dodatkowych motywów jakie dołączone zostały w tym obrazie . . .Korupcji i Emocjonalności związanej z przeszłością Alex-a. Więc nie wiem czym tu się odtruwać . . . Chyba po prostu przeliczyłeś się oglądając zapowiedzi . . . .
"z tym że 1 cześć prezentuje DOKŁADNIE ten sam schemat! "
Pierwsza część (10/10) ma:
- charakter, na który składają się krwiste sceny akcji i odpowiedni dla takiego filmu język
- pełnokrwiste postacie, szczególnie villainów (Boddicker, Dick Jones)
- poczucie humoru objawiające się tak w tekstach jak i w specyficznym, niemal satyrycznym podejściu (np absurdalne reklamy)
- świetny soundtrack
- dobre, oldschoolowe sceny akcji
- sekwencję śmierci głównego bohatera która robi wstrząsahące wrażenie
Remake (2/10) ma:
- bombkę w samochodzie (srsly?)
- Robocopa chodzącego z paralizatorem
- śmiechu wartych przeciwników przeciwników
- beznadziejne scenhy akcji
- soundtrack z którego się pamięta tylko śmieszną podróbkę motywu przewodniego z oryginału
- kij w dupie
- PG-13 = film pod dzieciarnię, gdzie nikt nie powie brzydkiego słowa, a o krwi nikt nie słyszał.
Krótko:
Robocop (1987) - arcydzieło i klasyka gatunku
Robocop (2014) - gówno do spuszczenia w kiblu
No i samo tempo filmu - w oryginale wręcz idealne, bez żadnych zbędnych scen, nie ma w tym filmie choćby jednego momentu, w którym zadawałbym sobie pytanie "kiedy tu się będzie działo coś ciekawego?", z kolei w rimejku wszystko się ciągnie jak flaki z olejem i jest TYLKO JEDNA scena przy której sobie tego pytania nie zadaję
Krótko mówiąc podobna sytuacji co w przypadku Pamięci Absolutnej i jej nijakiego rimejku, z tą tylko różnicą, że na nowym Total Recall nudzić się zacząłem gdzieś w połowie filmu i nudziłem się do końca, na nowym Robocopie od początku do końca.
Mam nadzieję, że więcej takich śmieciawych rimejków filmów Verhoevena nie zrobią.