I to jest włąsnie to kurwa! Popkulturowi dyletanci i kretyni naciskaja nato aby film był ładniusi, cacuśi i pokryt gumoleonem... Rzygać sie chce. Czy pierwszy Robocop miał jakiekolwiek efekta komputerowe? Nie! I ci, zaszkdoziło mu to? Do dziś film robi wrażenie. Mogło być tak pięknie, bo film zapewe dza w rece jakiegoś rzysera teledysków Micka Jaggera.

Business is business.

Filmy robi się po to, by przynosiły zyski, a nie by zadowolić gusta węższego, bardziej ambitnego grona odbiorców. Sukces jaki odniósł Avatar najwyraźniej utwierdził producentów nowego Robocopa w przekonaniu, że robiąc film w 3D (kładąc nacisk na efekty), zarobią więcej, gdyż w ten sposób obrazem zainteresuje się szersza publiczność. Trudno się dziwić takiemu podejściu.

Żeby nie było niedomówień - ja również ubolewam nad takim rozwiązaniem, jestem zwolennikiem starego, dobrego Robocopa. I jeśli ostatecznie film wyjdzie w 3D, a Aronofskiego zastąpi jakiś partacz w rodzaju McG (vide najnowszy Terminator) - to ja faktu istnienia tego filmu nie przyjmę do wiadomości.

Dobrze że reżyser nie daje się przekupić, co dobre imię to dobre imię :)
Mam nadzieje, że jednak komuś uda się wreście idelnie połączyć efekty z filmem.
Z jednej strony fajny był by widowiskowy RoboCop, w końcu to film akcji:)

Ale wtedy to było wtedy. Co dzisiaj szkodzi zrobić fajnego Robocopa z efektami komputerowymi? I w 3D? Oczywiście dla tych tzw "tradycjonalistów" film musi być "tradycyjnie zrealizowany"... jak się wam nie podobają nowe sposoby realizacji to sobie puśćcie starego Robocopa na waszym starym kineskopie. Wtedy oczywiście osiągniecie pełnię.

Jeden trzeźwo myślący.

Jeden trzeźwo myślący? Projekt został skasowany bo reżyser nie chciał zastosować 3D. To paranoja. I tylko czekam na wysyp gówna 3D. Ale cóż szalone nastolatki będą sikały bo fajne kolory bendom ...

Filmy 3D to przyszłość kina, czy to się komuś podoba czy nie, postępu nic nie powstrzyma. Za kilkanaście lat filmy "tradycyjnie" nakręcone będą traktowane jako awangarda.

Ojj nie zgadzam się z szanownym kolegą... dlaczego od razu jeżeli coś jest w 3d to musi być gównem? Przecież kręcenie w 3d jest na tyle łatwe (no może nie w czystym standardzie IMAX), że już nie trzeba się ograniczać z inwencją podczas kręcenia filmu (jak to trzeba było swego czasu robić w czystym IMAX). Wchodzą (chwała Najwyższemu) standardy cyfrowe do kina i chwała postępowi za to... Wystarczyło porównać Avatara w IMAX 3D i w cyfrowej kopii 3d. Widziałem obie wersje i jestem zdecydowanie za cyfrową kopią i cyfrowym 3D.

Dlatego, że teraz będzie sie liczyć 3D a fabuła zjedzie na dalszy plan. Zamiast zaskakujących filmów będziemy oglądać 1,5 godzinny pościg lub wybuch. Już teraz projekty są kasowane bo autor nie chce aby film był w 3D. Uważam to za sytuację niezbyt normalną, że pozbawia się autorów projektu bo nie będzie w debilnym 3D.

Wymień choć jeden film 3d, który bez efektów byłby TAK SAMO dobrym filmem. Nie znajdziesz takiego.
A moim skromnym zdaniem kino 3d jest skazane na wymarcie, tak samo jak system quattro w muzyce z jednego prostego powodu: nikomu się nie będzie chciało nosić okularów żeby oglądnąć telewizję czy posiedzieć na komputerze albo korzystać z komórki.

yyyyyy co? To jest jakiś dobry film w 3D? ;) Ja żadnego nie znam. I to jest problem.

Dziękuję :)

alterego_3, nie zagalopowuj się, że 3D jest debilne, bo wyglądasz mi na małoletniego krzykacza, co to już zobaczył film w 3D i się wymądrza. Problem nie tkwi w tym, że filmy sa dziś tak robione, bo to jest akurat dobre, ale w tym, że kręci się któregoś tam z kolei Robocopa, który nic nowego nie wnosi - ot ci wstrętni złoczyńcy opanowujacy Detroit, a cyborg z Ann Lewis u boku próbują temu przeciwdziałać.
Ja 1-kę oglądałem w kinie, jeszcze jako nastolatek (babki nie chciały nas z kumplami wpuścić;-)) i zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Trzeba było poprzestać na tym i nie byłoby tego uczucia przesytu, który powoduje, że tacy jak Ty skierowują teraz swoje żale ku Bogu ducha winnej technice 3D. Naucz się 2 razy pomyśleć, zanim coś tu wpiszesz.
Dobrym filmem w 3D jest Avatar. Skoro Ty żadnego nie znasz, to nie jest problem, bo to tylko Twój problem.

A Ty msierak to już pieprzysz jak debil, powinni Cię tu zbanować. Majaczysz, że system kwadrofoniczny jest skazany na wymarcie nie pisząc dlaczego. Należy mieć nadzieję, że z czasem wpisy takich jak Ty będą skazywane na wymarcie.
A niby czemu nie będzie mi się chciało włożyć okularów, gdy zasiądę wygodnie w fotelu przed telewizorem, bądź monitorem?
Tej komórki to już nawet nie skomentuję...

malk - nie gumoleonem, tylko gumoleum:-) Tego się nie odmienia.

Aleś doku.rwił combo. Żeby nie było, że nic nie wnoszę do dyskusji: Nie ma dobrych filmów w 3D, bo są one nastawione niemal wyłącznie na akcję. Chyba, że dostrzegasz głębię fabularną w Avatarze, w takim razie to by kończyło dyskusję.

Tak, ty to masz pożądne podejście do dyskusji - nie podoba mi się czyjaś opinia - kasować posta, żal.

Nie mam nic przeciwko nakręcenia Robocopa w 3D, kino idzie do przodu. Dla mnie liczy się to czy zachowa mroczność w swym klimacie tak jak pierwowzór w którym świat przepełniony był brutalnością. Efekty w oryginale wcale nie były złe, co więcej mogę nawet powiedzieć że były świetne nie tylko na tamte czasy, np. scena morderstwa Murphy'ego
http://www.youtube.com/watch?v=pOkZIay0J00
Po ostatnich newsach okazuje się że Aronofsky raczej nie zrealizuje remake'u więc szanse na zrealizowanie filmu z pomysłem i kunsztem spadają z dnia na dzień:/

Faktycznie, niezła masakra z tym powolnym rozstrzeliwaniem :) A do tego całkiem realistyczna... Szacunken !

A swoją drogą to tak się zastanawiam: czy naprawdę nie da się zrobić porządnego filmu 3D z dobrą fabułą ?
Ze smakiem i wyczuciem ? Sorry ale nie wierzę... Da się, tylko to trzeba chcieć a przede wszystkim umieć !
Myślę że jest to tylko kwestią czasu i ochłonięcia Hollywoodu z zachwytu tą nową i "gorącą" jeszcze technologią...

Szkoda, ze projekt nie dojdzie do skutku. Mysle, ze Aronofsky chcialby sie skupic na przedstawieniu dramatu postaci Murphy'ego. Pamietajmy, ze z policjanta zostaje przemieniony w cyborga-zabojce i przypomina sobie swoje pochodzenie i musi pogodzic sie ze swoim obecnym wygladem i nowym zyciem. Dokladajac do tego klimat brudnego Detroit mysle, iz wlasnie ten rezyser czulby sie bardzo swojsko w tej fabule...