Szedłem na seans z wiarą, że odświeżony Robochłop będzie miał trochę tego ciężkiego klimatu, który serwował nam Verhoeven. Dostałem współczesne kino akcji dla dzieci, nawet nie nastolatków. Oldman i Keaton przeciętni, muzyka słaba (nawet muzyczny motyw przewodni znany z pierwowzorów nie ma takiego impetu jak wcześniej). Tegoroczny "Blaszak", to maksymalnie ugrzeczniony glina z jak najbardziej ludzkimi emocjami, wpakowany w metalowy kubraczek. Daleko mu do zimnej maszyny, która czasem przejawiała ludzkie cechy (R1, R2), a to właśnie dzięki takim zabiegom z dwóch pierwszych części obdarzyłem go sympatią. Szkoda...