PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=482808}
6,1 71 tys. ocen
6,1 10 1 70753
6,1 27 krytyków
RoboCop
powrót do forum filmu RoboCop

Film ma oszczędne efekty specjalne, ale mimo to ma się wrażenie, że jest nimi przesycony. Brak pamiętnych scen/postaci/muzyki. Całość ma tylko polityczną wymowę natomiast w rejonie między postaciami jest totalnie pusto i płytko. Sposób w jaki wszystko jest przedstawiane w tym filmie opiera się tylko na pokazaniu skutków politycznych i technicznych, ale brak ciekawych relacji w najważniejszym - postaciach. Jeśli chodzi o postaci to dno. Brak jakiegoś ciekawego wprowadzenia do nich, a szczególnie najważniejszej - Aleksa. Aleks Murphy z pierwszego Robo z lat 80tych to postać, którą można było lubić z wielu względów od początku. W oryginale wiele się działo w związku z postaciami nawet poboczne dało się polubić/nienawidzić. Aleks z odnowionego Robocopa to "zmechanizowany, plastikowy" człowiek (jeszcze nim w ogóle będzie podjęty motyw przemiany go w robo), który nie budzi żadnych emocji. Postaci poboczne z tego filmu są takie jakby ich nie było. Nawet sposób w jaki ginie Aleks jest słabo zrealizowany względem pierwowzoru. Kamera ciągle drży w rozmowach postaci rodem z amerykańskich seriali kryminalnych i jest to kiepskie. Brakuje artyzmu w zdjęciach i scenach. Wszystko jest takie serialowe. W tym filmie każde zagadnienie jest wyjaśniane i przez to jakiekolwiek elementy filmu są pozbawione klimatu (na to samo cierpią batmany od nolana, ale tu jest jeszcze gorzej) Sama postać robocopa nie budzi wrażenia. Nie ma scen, w których można by uznać Robocopa za pamiętną postać posiadającą nadludzkie moce tak jak było to ukazywane w 1szej części z lat 80tych gdzie przestępcy dosłownie lali po gaciach. Po prostu jest sobie ten super zwinny "człowiek" który skacze i biega jak ninja z pistoletem. Jedyna budzące wrażenia sceny, a zarazem innowacyjne to te, w których robo skutecznie łączy się z bazą danych i namierza zbrodniarzy przez kamery w mieście, ale niestety same akcje / pościgi/ strzelaniny czyli kluczowe dla filmu akcji elementy - są tutaj wypełniaczami one nie robią wrażenia są po prostu zrobione dla picu i chcesz je przewijać. Film jest płytki, plastikowy z stylem seriali kryminalnych pozbawiony ciekawych postaci i dialogów. Wszystko do bólu sztuczne...dłuży się gdyż film niemiłosiernie i boleśnie dąży tylko do politycznych zwrotów, które mają "niby" wpływ na państwo, ale nie dąży do ciekawych zwrotów między postaciami. Tego nie ma (!) Jest sucho i sztucznie.


Robocop z lat 80tych rozgniata tego gniota w każdym aspekcie jest przede wszystkim filmem z większym rozmachem, który w każdej sekundzie budzi wielkie emocje. Nowy plastikowy robobłąd jak dla mnie nie ma żadnej magii i wyjątkowości to sztuczny, plastikowy zlepek migających scen z efektami komputerowymi.

Plusy - chwilowe próby nawiązania do 1szej części w tekstach, ale naprawdę wąskie.

3+/10

ocenił(a) film na 7
Movie_Crash_Man

P.S. Czy zauważyliście, że pokazywanie w telewizji rodziny robo publicznie było totalnie bez sensu ?

ocenił(a) film na 4
Movie_Crash_Man

Przede wszystkim gdzie podział się klimat pogrążonego w bezprawiu i bezrobociu Detroit, rozpadających się ruder slumsów kontrastujących z korporacyjnymi wieżowcami? Tam było widać, że tamto miast po prostu gnije i toczy je robactwo, a tutaj zamiast tego były jakieś nudne przedmieścia, a przestępcy zupełnie bez ikry, jakieś tam szemrane typki, a nie sadystyczne czuby z pierwowzoru, poza tym poprzedni robocop odstrzeliwał fiuty gwałcicielom i ogólnie wymiatał, a tutaj wszystko co robił było jakieś takie kompletnie gówniane i bez polotu, zresztą tej walki z przestępczością na ulicach było tyle, co nic. Po prostu 2 godziny pier*olenia o niczym.

ocenił(a) film na 7
Bodzepor

No mniej więcej tak to wyglądało w filmie. Zabrakło przede wszystkim charakterystycznych złych postaci. Tutaj żadne wątki nie rozwinęły się w ciekawy sposób. Nie było nikogo kto naprawdę stanowiłby zagrożenie i występowałby do końca. W tym filmie chyba jedynym zagrożeniem dla robocopa był on sam xd Zero dramaturgii.

ocenił(a) film na 4
Movie_Crash_Man

Przykładowo ten ,,główny zły", który zabił Murphyego - kto to był w ogóle? Postać ukazana szczątkowo, bez wyrazu, wygląda jak jakiś alkoholik w depresji, niby coś tam robi niezgodnego z prawem, ale nawet nie ma go o co znielubić. W starym Robocopie główny zły na czele bandy łotrów dokonał brutalnego mordu na Murphym - a tutaj co robi ten pajac? Podkłada bombę pod samochód. Co to ma być? Albo brudni gliniarze - na ekranie w sumie przez 5 minut, jak robo poszedł ich aresztować, to nie wiedziałem kto to jest. Tej zbolałej żonki i ciotowatego dzieciaka nie powinno być prawie wcale, a tymczasem przez większość filmu są jakieś debilizmy związane z życiem rodzinnym - co za kretyn wymyślił ten absurd? Jakim cudem robomurphy miałby sobie poukładać życie z żoną? Zamontowaliby mu wibrator? Przecież to jest tak głupie, że brak słów.

ocenił(a) film na 7
Bodzepor

W oryginale nie tylko główny zły był ciekawą postacią działającą do końca filmu, ale przede wszystkim miał zgraję pomocników i każdy z nich grał ważną rolę i zapadał w pamięć. Używali również świetnych tekstów. Każdy z nich miał jakiś wątek w filmie.

W tym nowym gniocie nie było żadnych wyraźnych postaci. Nawet poboczne z oryginalnego robocopa jak przestępcy zagrali lepiej niż główny aktor grający w tym nowym gniocie robocopa. W nowym gniocie nie ma żadnych ciekawych i wyraźnych postaci. Całośc jest jak pokaz slajdów z akcjami robo, a cała reszta nie ma znaczenia poza ulepszaniem robo.

Co do tego ostatniego czyli układania sobie życia z żoną. Doktor uśmiechem zasugerował, że tak to by właśnie wyglądało jak napisałeś czyli jakiś DILDOS elektryczny.


Nieustanne pokazywanie układania sobie życia z żoną również nie miało większego sensu. Poza tymi tonami wad zostało kilka bardzo fajnych rzeczy przez które mam ochotę wrócić do filmu, ale jako całokształt jest kiepsko



ocenił(a) film na 3
Movie_Crash_Man

Bardzo trafna charakterystyka tego gniota.

ocenił(a) film na 7
acidity

Dzięki. Niestety tak innym i tak gorszym od oryginału, a także ogólnie filmów s-f/thiller jest ten kloc.

ocenił(a) film na 7
Movie_Crash_Man

Próbowałem dać filmowi jeszcze jedną szansę niestety jestem utwierdzony w przekonaniu: film poza wysoką jakością obrazu (kamery i efekty specjalne) jest totalnie pusty i płytki nawet jako film niezależny od oryginału. Nie ma tu żadnych relacji między postaciami, ani dramatyzmu.