kiedy ten film bedzie na dvd bo zamierzam obejrzec w dobrej jakosci
Oglądaj sobie nawet na VHS, ale na dzień dzisiejszy DVD to nie jest dobra jakość, tylko powiedzmy że od biedy akceptowalne minimum. No chyba że ktoś ma 21 cali CRT, to wtedy oczywiście DVD mu wystarczy.
Grami na Commodorka też się kiedyś ludzie zachwycali.
Nie widzę w tym nic złego. DVD ma w pełni zadowalający obraz, więc jeżeli komuś nie zależy na oglądaniu twarzy czy włosów w wysokiej rozdzielczości, Blu-Ray nie jest konieczne. Panasonic i Sony zaprezentowało już następcę płyt Blu-Ray - Archival Disc. W takim wypadku niedługo będzie można skwitować Blu-Ray w ten sam sposób, co ty teraz DVD.
DVD ma w pełni zadowolający obraz dla kogoś kto nigdy nie obejrzał żadnego filmu na blu-ray. Też pisałem takie bzdury zanim się zapoznałem z blu i teraz nawet na 32 calach na DVD filmów oglądać nie lubię, od 3,5 roku żadnej nowości na DVD już nie kupiłem i kupować nie zamierzam.
Archival Disc nie jest następcą blu-ray bo nie będzie nośnikiem służącym do wydawania na nim filmów, a do archiwizacji dużych ilości danych to po pierwsze, a po drugie - żeby blu-ray wyglądał słabo, musiałbyś mieć bardzo duży ekran 80-100"; na ekranach rzędu 32-50 cali większa rozdzielczośc niż na blu do oglądania filmów nigdy nie będzie mi potrzebna, a większego TV niż 50" nie planuję nigdy kupować także o to się nie martw, ja już znalazłem idealny dla siebie format i więcej mi do szczęścia potrzebne nie będzie.
DVD było dobre do oglądania filmów na kompie i telewizorach CRT i póki to robiłem też byłem zadowolony z tego formatu. Przejście na TV 32,37,42" wysłało w moim przypadku ten nośnik do lamusa.
Nie zrozumiałeś mnie. Ja akurat oglądałem filmy zarówno na Blu-Ray, jak i DVD. Jeżeli przyzwyczaisz oko do wysokiej rozdzielczości, to później odwracasz się od DVD. Nie powiem, różnica między tymi formatami jest zauważalna, jednak nie jest to aż taki przeskok jak z ery VHS na DVD. I to nie są bzdury. Przecież to oczywiste, że im większy ekran, tym więcej niedostatków widać przy mniejszej rozdzielczości. Przy 84 calowym Samsungu z 4K Blu-Ray wypadł faktycznie blado. Widziałem obydwa odbiorniki blisko siebie.
Archival Disc może mieć zastosowanie za kilka lat, jeżeli chodzi o filmy w jeszcze większej rozdzielczości - 4K, a w przyszłości pewnie i 8K. Nie jesteś w stanie przewidzieć dokładnie, w jakim kierunku to wszystko pójdzie w przyszłości. Nie martwię się o Ciebie, a nawet cieszę się z twojego szczęścia:) Nieuniknione jest jednak to, że Blu-Ray wkrótce też odejdzie do lamusa. Taka jest kolej rzeczy. A swoją drogą nigdy nie mów nigdy.
Poprzedni post pisałem z myślą o autorze tematu. Chodziło mi o to, że Blu-Ray jest świetnym rozwinięciem DVD, ale czy niezbędnym dla odbioru filmu? Nie sądzę. Do jednorazowego wglądu DVD jak widać dla wielu widzów jest satysfakcjonujące. Przecież mnóstwo osób zadowala się pospolitymi divx'ami po 700mb i im to nie przeszkadza. Kiedyś zajeżdżało się taśmy VHS do upadłego i było dobrze, a dla Ciebie największą rozterkę stanowi szczegółowość obrazu. Zgadzam się, że lepiej się zaopatrzyć w Blu-Ray, jednak DVD jest dużo tańsze, a nie każdy musi być od razu taki małostkowy, jeżeli chodzi o jakość obrazu.
Krótka piłka - jeśli ściągnięty z netu 2GB byle rip wygląda lepiej niż DVD to nie będę płacił za DVD, bo jeśli już mam płacić za film, to tylko za najwyższą dostępną jakość, której pełnię możliwości mogę zobaczyć na swoim sprzęcie.
No ale oczywiście, ktoś może mieć gdzieś jakość obrazu, ja mam gdzieś jakość dźwięku - oglądam w stereo i zdarza mi się całkiem często oglądać filmy z lektorami z VHS :P
Ściągaj dalej to znowu powiększa podatek na artystów. Ja też już od dawna kupuje tylko blu-ray, ale też oglądam filmy na dvd, które mam w swojej kolekcji i jest zadowalająca jakość zwłaszcza tych nowszych filmów. Ja za to muszę mieć rewelacyjny dźwięk. Dźwięk to druga dusz filmu. :) Tfu jak możesz profanować film tym plugawym lektorem?!
Klimat ery VHS. Jesli film widziałem z napisami 20 razy, to 21 może być z lektorem, 22 z innym lektorem, 23 z jeszcze innym lektorem, jeśli mam np 8 różnych do takiego Rambo czy Predatora. Szczególnie z tymi, z którymi oglądałem t filmy w dzieciństwie. Poza tym nie ma lepszych tłumaczeń do wielu filmów niż stare telewizyjne czy z kaset (Pulp Fiction, Robocop, Cliffhanger).
"Ściągaj dalej"
http://www.imagebam.com/image/067ee5297044344
Gdzie ja pisałem że ściągam? Pisałem, że nie kupuje czegoś od czego byle piracki rip będzie lepiej wyglądał.
Też oglądam na DVD to co już mam na DVD i czego nie chce mi się kupić po raz drugi na blu (a mam na DVD przeszło 300 tytułów), ale wszystkie ulubione filmy, które zostały porządnie wydane na blu, już wymieniłem na blu.
Twoje prawo, możesz robić co Ci się podoba. Zresztą zgadzam się z tym co piszesz, bo sam wolę obejrzeć film w porządnej jakości obrazu, ale nie lekceważyłbym tak jakości dźwięku. Poza tym nie byłoby tematu, gdybyś nie pisał o sobie, bo ja nie odniosłem się bezpośrednio do Ciebie. Piszesz o klimacie VHS, więc jakkolwiek głupio to zabrzmi, niektóre tytuły chyba nawet lepiej oglądać w jakości VHS, np. oryginalną "Teksańską..." Hoopera. Taka jakość lepiej oddaje chory klimat i odczucie wszędobylskiego syfu wydobywającego się z ekranu. Jeżeli chodzi o lektorów, to u mnie głównie do filmów nieanglojęzycznych. Obecnie wolę oglądać film z napisami. Lektor zabija klimat, a tłumaczenie zazwyczaj pozostawia wiele do życzenia.
lektor jest ogólnie do bani, ale w tym jednym wyjątku :D ... genialny! http://www.youtube.com/watch?v=frmUmv3VqD4