,,Rocky Balboa" był dobrym filmem. Naprawdę.
Jednak brak Adrian...był dla mnie wielkim ciosem. Była po prostu zajebistą osobą, drugą
połówką, silną kobietą, dobrą żoną, wspaniałą matką i wielkim wsparciem dla Rocky'ego.
Jestem po prostu niepocieszona, że została uśmiercona. Sylwek mógł zabić Pauli'ego.
Rocky bez Adrian to już nie ten sam człowiek. 6 część była jej jednym wielkim
wspomnieniem, i aż mi się serce krajało. No po prostu szok.
Napiszcie co myślicie na temat 6 części bez Adrian.