Nie podoba mi się tytuł "Rocky Balboa" - zupełnie jakby miał to być film o postaci autentycznej, a tak nie jest. W tytule powinno być obowiązkowo imię, ale już nie nazwisko. Lepiej moim skromnym zdaniem brzmiałyby tytuły: "Rocky: Big Come Back" (na polski "Wielki powrót Rocky`ego", jeśli już potrzebne byłoby tłumaczenie), ewentualnie tytuł "Rocky - The Last FIght" ("Rocky - Ostatnie starcie").
Oczywiście jako jeden z wielu sympatyków tego walecznego osiłka mam nadzieję, że marny tytuł nie zapowiada nam marnego filmu.
To, że tobie się tytuł nie podoba nie znaczy, że jest chybiony. Mi na przykład bardzo przypadł do gustu, a twoje propozycje jakoś do mnie nie trafiają. "Powrotów" i "Ostatnich Starć" było już w kinematografii od groma.
Może i Rocky nie jest postacią autentyczną, ale z pewnością jest postacią kultową, niemal legendarną. Taki tytuł dla zwieńczenia serii jest zupełnie w porządku.
Zgadzam się z tomek cośtam, tytuł Rocky Balboa nie jest najfajniejszy, propozycje tomka są ok. A jeśli nie to Sly mógłby juz kontynuować i nadać tytuł Rocky VI