I bardzo dobrze.
Sly stał się dla mnie legendą, gdy po raz pierwszy obejrzałem....Ileż to było la temu....Rockiego.
Kultowy film, po prostu majstersztyk. Nie obchodzą mnie nawet słowa krytyki. Może i Sylwester nie gra ról psycho-dramato-filozoficzno-ro mantycnych, ale nie oznacza, że jest mało wart. Skoro jednak film oceniany jest za aktora, to szkoda mi was, wszystkich, którzy chcecie mówić o jakimkolwiek ocenaniu filmów. Trochę mnie wychowały filmy typu Rocky, Rambo(Terminator, łowca androidów itp.) więc może przez sentyment nawet nie mogę spojrzeć na wszystko okiem obiektywnym. Tak, czy owak, krytyca wara stąd!
no jeden z ktorym sie musze zgodzic...dla mnie ten film to cos wiecej niz majstersztyk...to saga ktora nigdy nie umrze...to seria o ktorej bedzie jeszcze glosno...kazda czesc zeby nie sklamac ogladalem min 5 razy oprocz tej ostatniej...