Jestem świeżo po obejrzeniu filmu. Jest zachwycony. Zazwyczaj jest tak, im dalsze czesci filmow, tym gorsze. Tu tak nie jest. Film "Rocky Balboa", a jak kto woli "Rocky 6" to film nie o wygranej na ringu....tutaj chodzi o znacznie wieksza wartosc: udowodnienie sobie czy przez tyle lat bylo warto tyle poswiecic. Ten duch przemijania nadal wiezi w sobie "piwnice", ktora Rocko trzyma we wnetrzu swojego serca. To nie jest kolejny film dla popaprancow, dla ktorych najwazniejsza jest jak najbardziej brutalna walka.