Sylvester Stallone to mój ulubiony aktor. Rocky, Rambo, Over the Top i wiele innych filmów oglądałem po setki razy, szczególnie jak byłem młodszy...Ale ROCKY 6, czyli Rocky Balboa to PORAŻKA! Co w tym filmie was ujmuje? Antonio Tarver?, dialogi?, no przestańcie..Filmy z lat 70tych były bardziej ambitne, a Rocky'emu 1 nie dorasta do pięt, uważam, że jest to najsłabasza odsłona Rocky'ego i zupełnie niepotrzebna. We mnie ten film wzbudził żal i współczucie,że po 5 naprawdę dobrych częściach z serii Rocky obejrzałem taką załosną historyjke, jaką okazała się szósta odsłona!. Rocky od 1 do 5 - to było coś!!! A ostatna część? - nie no....po obejrzeniu opadły mi ręce...
Kazdy moze miec swoje zdanie. Faktycznie w nowym Rocky'im mamy do czynienia z dosc naiwna historyjka jak to stary, dobry, zmeczony Rock pokazuje jak wazne w walce jest serce i determinacja. Mi tam film sie podobal. Trzymal klikmat wczesniejszych czesci. Mozna go z czystym sumienie polecic i to nie tylko fanom calej serii. Ode mnie uczciwe 8/10
Mi sie również nie spodobał. Nawet nie mam ochoty go poraz drugi oglądać, a poprzednie częsci fajnie sobie od czasu do czasu przypomniec w telewizji, natomiast to, zataczający sie 60-letni dziadek Rocky, zupełnie jakby Stallone mial jakies długi... Rambo 4 był do zaakceptowania natomiast to jest nie potrzebny powrót do historii. Po obejrzeniu czuje sie tak jakby kto inny go nakręcił i kto inny zagrał Rockiego