Zawsze kochałem całą serię "Rocky'iego". Są to jedne z fajniejszych filmów w całej historii. Dlatego jestem rad, że już jako dorosły człek mogę zrecenzować ostatnią część przygód mojego herosa z dzieciństwa. Któż z nas w ogóle nie zna Rockiego, boksera z Filadelfii, który zaczynając od zera stał się legendą? Chyba tylko jakiś zacofany pajac, albo męska ciota, oglądająca tylko "Step up" i "You can dance". Taka prawda. Rocky stał się symbolem. We wszystkich 6 częściach udowadniał, że nigdy nie jest się za starym na spełnienie własnych marzeń. 6 część oferuje znacznie więcej. Pokazuje, że ludzie starzy nie muszą żyć przeszłością. Pokazuje, że nawet w wieku przeszło 60 lat można spełnić każde marzenie. A marzeniem Rockiego jest stoczyć tą ostatnią walkę. I mimo, niesprzyjających okoliczności, udaje mu się to. Staje na ringu z młodym, niepokonanym bokserem, Masonem Dixonem(granym przez Antonio Tarvera, byłego boksera). "Rocky Balboa" podbudowuje człowieka na duchu. Jest filmem, po którego obejrzeniu, nawet najbardziej smutna osoba jest w stanie się "podnieść" na duchu. Widząć "staruszka" Stallone'a każdy widzi, że można, w każdym wieku, spełniać swoje marzenia i nigdy nie jest się za starym na wykonanie tego. Dzięki świetnemu scenariuszowi, "Rocky Balboa", staje się najlepszą częścią tego doskonałego cyklu. Do tych wszystkich plusów dochodzi genialna jak zawsze muzyka Billego Conti i wspaniale zrealizowana walka "Włoskiego Ogiera" z Masonem.
Gwarantuję. Ten film poprawi humor każdemu. Niektórzy może nawet uronią łezkę. Ten film zasługuje na miano KULTOWEGO. Zresztą jak cała seria.
Ocena:
10/10!
Uważam, że część 6 jest cudownym zakończeniem całej serii. Chciałbym jeszcze dodać, że po obejrzeniu Rocky`ego mam siłe do działania i jest bardzo zmotywowany. Cała seria filmów, uczy że nigdy nie wolno się poddawać i zawsze trzeba wierzyć w siebie i swoje możliwości. Uczy nas również, że zawsze trzeba ciężko pracować, żeby coś osiągnąć. Jak dla mnie najwspanialsza seria filmów.
Po obejrzeniu pierwszej części zdobyłem ogromą chęć do ćwiczeń, którą cały czas mam w sobie.