Na starość Stallone ma coraz głupsze pomysły. Przecież ten film jest prześmiewczy! O ile lubiłem stare części "Rocky'ego" to część 6-ta jest po prostu parodią. Stallone naoglądał się chyba zbyt wielu gal boksu zawodowego i jeszcze wziął udział w tym reality-show "The Contender" i nakręcił takiego gniota. Przecież ta finałowa walka to jakaś parodia! No, fajnie było zobaczyć prawdziwego Michaela Butlera, posłuchać komentatorów, zobaczyć prawdziwe belki i oprawę graficzną z transmisji HBO, ale ludzie - przecież to jest film! Po co to usilnie robić na wzór prawdziwej gali boksu, skoro w poprzednich częściach "Rocky'ego" montaż finałowych walk bokserskich był inny + jeszcze efektowna muzyka w tle.
Sam nie wiem co sądzić o tym filmie. No z sentymentu do poprzednich części to dam 5/10, aczkolwiek film uważam, że jest poniżej moich oczekiwań i zasługuje na 4/10, ale dodam to jedno oczko wyżej za wspomniany sentyment do postaci Rocky'ego Balboy. A Stallone zgłupiał na starość, co pokazał też w "John Rambo", który okazał się filmem niedorobionym, miał zbyt wiele agresji w sobie i w ogóle żadnych scen humorystycznych (a w poprzednich częściach były takie!!!!) i w ogóle film sprawiał wrażenie jakby go nakręcili za szybko bo termin się kończył i jest niedorobiony. No, ale to już inny temat.