Natchniony przez sumienie, przperaszam wszystkich za jakąkolwiek prowokacje z mojej strony, wyrażająć sie negatywnie na temat tego filmu nie spodziewałem, ze rozpęta sie taka wojna, ale to nie ja jestem głównym prowokatorem w tamtych rozterkach, negatyw mój nie był napisany po to, aby kogoś obrazić, a tym bardziej sprowokować, wyraziłem jedynie moje zdanie i odczucie po obejrzeniu dalszych przygód Rockyego, fakt może za ostrym językiem skrytykowałem to wszytsko, ale to nie daje wam prawa ani tym bardziej nie usprawiedliwia, od tego co zrobiliście (riposta); czy tu chodzi w tym wszystkim o to aby zwyzywać "antyfana" (w waszym mniemaniu)??
Moim zdaniem chodzi przede wszystkim o dyskusje, wymianę poglądów i zrozumienie, że białe woli być białe a nie czarne. Uważacie sie za fanów Rockyego, mówicie o jego przesłaniu itd. - w takim razie weźcie z niego przykład on nikogo nie krytykował, był(jest - bo jego legenda trwa wiecznie) spokojny, opanowany i co najważniejsze, starał sie zrozumieć innych... Tym postem kończę wojnę z Wami, bo ona i tak do niczego nie doprowadzi ani mnie, ani was. Przepraszam wszystkich za złe słowa i obelgi z mojej strony. Jedyne czego oczekuje to dajcie ludziom na spokoje wyrazić swoje zdanie i więcej tolerancji...Pozdrawiam