Cóż mogę powiedzieć, obejrzałem przed chwilą ten film po długim "Emulowym ściąganiu", względnie stwierdzam, iż jest to najgorsza część ze wszystkich. Dlaczego? a no dlatego, że film jest zbyt naciągany, za mało w nim takiego "obiektywnego realizmu", który pojawiał się w poprzednich częściach. Jak widać scenarzyści nie mieli zbytnio pomysłów, nie dziwię im się. Według mnie powinni zostawić te 5 części i nie ruszać tej ostatniej. Wiadomo dla mnie Rocky zawsze był the best, nawet i z tą częścią, która nie przypadła mi do gustu. Ale nie będe aż takim mocnym krytykiem i dodam że tytyłowa postać zagrała wręcz bardzo dobrze.
Dla mnie najlepszą częścią jest oczywiście, bezwzględnie Rocky IV ( V- również niezła), który myślę że każdemu się podobał, Rocky I, wiadomo też nudny ale tak to bywa i pierwszych częsciach że film jest nudny, a rozkręca się dopiero w 2-3 częsciach ( przykład: "Terminator" )
Najgorsza*
Jeszcze dodam 3 powody dlaczego jest tak a nie inaczej.
1. Rocky miał jakieś "nieodwracalne" problemy ze zdrowiem psychicznym, mial uszkodzony mózg i dlatego nie mógl walczyc na ringu. W ostatniej części nie było w ogóle o tym mowy, a komisja dała mu bez problemu licencję na boksera.
2. Rocky: 57 Wygrane, 23 porażki, 1 remis. Od kiedy Rocky przegrywa aż 34 pojedynki, skoro w swojej karierze przegrał tylko 2 ( oczywiście chodzi o film )?. Niedoróbka.
3. Co tam robił Tyson, jeszcze w dodatku wypowiadając bezsensowne słowa: "To impreza charytatywna, ten karzeł już tam stoi". Bez komentarza