Właśnie wróciłem z kina i chociaż szedłem na ten film z pewnymi obawami to zaskoczył mnie jak najbardziej pozytywnie. Wydaje mi się że sam finał czyli walka była ok, ale oceniam tą cześć filmu dość średnio, natomiast wspomnienia, retrospekcje i refleksje starzejącego się Rocky'ego bardzo mi się podobały... No i ta muzyka :) Film generalnie oceniam bardzo pozytywnie i uważam że zakończenie całego cyklu, o chyba najsłynniejszym ekranowym bokserze, wyszło bardzo udanie.