mam wrazenie ze tworcy na sile chcieli zrobic cos ambitnego..ale im nie do konca wyszlo...niektore dialog i sceny sa beznadziejne...no ale nic...nie podobal mi sie tez poczatek walki z dixonem bo mialem wrazenie ze ogladam prawdziwa walke w tv (wiem ze zrobili to celowo i im wyszlo ale mi po prostu nie podeszlo..rownie dobrze moglbym wlaczyc eurosport) pozniej na szczescie rezyseria sie rozkrecila i sa dynamiczne ujecia znane z poprzednich rocky'ch...a wogole ten murzyn moze i jest jakims tam mistrzem swiata ale wogole mi nie pasowal do tej roli...wogole bez wyrazu postac..a klatke to nawet ja mam lepsza ..co to za flak? mozna obejrzec ale nic spektakularnego..koncowka tylko fajna