Zdecydowanie lepiej oglądało się go jak był wystawiany na deskach chorzowskiego teatru rozrywki, emocje nie do opisania. Kto był ten wie o czym mówię:) Świetny klimat, mistrzowska gra aktorska i cudowny repertuar. Szczerze mówiąc nie obejrzałam filmu do końca. Może to przez to, że miałam zbyt wielkie oczekiwania po spektaklu z Chorzowie:) Jest to jednak dzieło kultowe, w którym kicz nie razi, a powoduje, że nie można być nastawionym do tej sztuki obojętnie. Pozdrawiam wszystkich fanów:)
Przepraszam za błędy w poprzednim poście , ale oczywiście miałam na myśli nie repertuar , a scenariusz :):)
Ja najpierw oglądałem film (w 1984r.-za granicą w oryginalnej wersji) a dopiero 20 lat później w Chorzowie.Dobrze że w tej kolejności bo oba spektakle mi się ogromnie podobały. Tytułowa piosenka wykonana przez Richarda O'Brian'a była w ogóle nie znana w Polsce więc jak ją w połowie lat 80-tych przywiozłem do Polski zrobiłem wśród znajomych prawdziwą furorę:)
Co do spektaklu w Chorzowie to szedłem na niego z ciekawości bez jakichkolwiek oczekiwań a okazało się,że to było coś niesamowitego- kto był ten wie o czym piszę:)))