dużo gorzej jeszcze niż się zapowiadało :) a zachęcającej prasy to nie było. jest to wyjątkowo nieudolny mix "Władcy Pierścieni", "Piratów z Karaibów", "Ogniem i mieczem" i... "Pasji" Mela Gibsona. co z tego może wyjść? odpowiedź zbędna. niemniej, żeby znaleźć też jakieś plusy - poziom filmu pozwalał się niekiedy uśmiać ;D drugi plus taki, że mieliśmy bardzo ładne piórka. o minusach pisać nie będę, kończę - wstydu oszczędzam... patos goni patos, naiwność - naiwność, ni do śmichu, ni na serio, ni dla rozrywki...