Witam,
Moim zdaniem w filmie nie ma wiele przekłamań, a jeśli to nawet na korzyść Polaków. Np podczas oblegania miasta-twierdzy zwykle wojsko zaczęłoby od spalenia okolicznej osady. Miasto wzięli by pewnie tak czy inaczeja pozniej spalilii a pale byłyby powbijane dookoła murów lub tego co by z nich zostało-tak sie wówczas prowadziło wojny, a gdyby(co bardzo możliwe) pacyfikacja miasta została powieżona Kozakom to pewnie byłyby jeszcze np naszyjniki z ludzkich głów itd.
Jest oczywiście pare bzdur filmie jak np to,że jedyna jazda polska jest husaria, gdybysmy mieli jej rzeczywiscie tyle co w filmie to pewnie bitwe na dziewiczych polach rozstrzygnelibysmy w 1 dzień. A co do samego filmu to nie czuje ze jest on jakoś antypolski(choć może miałbyć taki) no bo w końcu historia opisuje takie a ni inne wydarzenia historyczne, to tak jakby mówić ze potop jest antyszwedzki itd.Generalnie film wg mnie przeraxliwie nudny ni to baśń ni to film historyczny takie nie wiadomo co.Wg mnie głównym plusem jest gra...Polaka czyli Żebrowskiego, a i zapomniałbym o jeszcze jednej scenie która mi się podobała czyli artyleryjskiego ostrzłu broniącego się miasta.Reszta na nie więcej niż 4.
Pozdrawiam
no niewiem czy sie moge z tobą zgodzic, pomijając basniowe elementy ( zmarły hiszpan który uczy bohatera we snie jak sie walczy oraz te jednorożce ) jest wiele naciągniec i historycznych zakłamań ( jak u hoffmana ) pomijając takie szczegóły ze husaria tak wtedy nie wyglądała (hoc jest bardziej widowiskowa i lepiej odtworzona niz w ogniem i mieczem ) nie pełniła zadnych funkcji dozorowo porzątkowych - jak ochrona poruszającej sie karocy, znowu tez nie doczekałem sie poprawnego ataku husarji w szyku ehh ale najbardziej mnie rozwaliło to ze zaś jak w królestwie niebieskim jakis chłop niewolnik ( w królestwie był to kowal , prawie niewolnik ) zna sie nagle na dowodzeniu, na obronie miasta na obsludze dział :-D nawet fachowi kanonierzy nie trafiali prawie nigdy za pierwsym razem bo musieli sie wstrzelic a tan nasz gieroj odrazu wiedział ze trzeba podbic klin zeby obnizyc lufe ahh co za banał...
Przesadzasz z tym kompletnym niszczeniem zdobytych miast. W czasie tej wojny nie spalono z premedytacją żadnego miasta i nie wymordowano jego mieszkańców. Pierwszy taki fakt miał miejsce dopiero pół wieku pożniej, kiedy Moskale spalili Wilno. I stanę w obronie Kozaków. Kiedy walczyli przy boku regularnej armii zachowywali się bardziej "kulturnie". Co innego w czasie napadów na ziemie tureckie, lub na Krym, gdzie po jednym z napadów kozackich tatarski kronikarz napisał że "psy i koty tylko zostały"