Pomijając realizację tego dzieła, które bardziej przypomina amatorski film studencki niż produkcję za 70mln $ (według imdb), ten cały pseudosport rollerball jest nudny jak flaki z olejem. Więcej emocji dostarcza mi oglądanie curlingu i pływania synchornicznego (bez urazu dla tych sympatycznych dyscyplin sportowych) niż patrzenia jak 2 grupy przebierańców robi groźne pozny, jeździ na rolkach i motorkach, przewraca się bez celu i czasami wrzuca piłkę do czegoś co przypomina końcówkę od przepychaczki.