Cześć,czy tylko ja zauważyłem ,że nasz świński gatunek nie może znieść tego ,że komuś się dobrze powodzi i ,że ktoś jest kochany i podziwiany przez wszystkich ? Nawet sędzia chciał być "popularny" dzięki Romanowi , inaczej tego nie widzę,nie wspomnę już o totalnych dnach społecznych jak Charles Manson,który miał swoje 5 minut,ba nawet został pokochany przez co niektórych amerykanów.Gdyby zabito zwykłych szarych ludzi w ten sposób mógłby o tym zapomnieć.Z Michaelem Jacksonem było podobnie ,prasa tylko czeka żeby zarobić na nieszczęściu kogoś kochanego przez cały świat żeby robić sensacje i nakręcać tą cała zabawę.Ciekawe jaką historyjkę wymyślili by dla Lennona gdyby nie jego nieoczekiwany zgon..