Porter Stoddard dobrze znany w całym Nowym Jorku architekt, wiedzie cudowne i dostatnie życie. Jednak po kilku nieprzemyślanych krokach Stoddard zdaje sobie sprawę, że nie jest już potrzebny ani swojej żonie, ani swoim prawie dorosłym dzieciom. W międzyczasie Mona, przyjaciółka Stoddarda z dzieciństwa, odkrywa, że jej mąż Griffin ma
Filmi niezły, zapowiadało się na całkiem dobrą komedyjkę, ale niestety tak się nie stało mimo doborowej obsady. Parę fragmenów było zabawno-milusich, scenaz misiem, czy upadek późniejszego geja. Ale wszystkie te triky był już gdzie indziej tu zostały przesadnie zmiksowane tworząc pewen chaos bez...
Na początku filmu zapowiadało się na całkiem nizłą komedię. Kilka śmiesznych fragmentów i po 15 minutach film zaczyna być typowym obyczajem o problemach maużęńskich. No i tak nudno było do memty sceny z miśkiem, była ona rewelacyjna najlepszy motyw w filmie. Po tym fragmencie film już nie był taki zły....
No i mamy kolejny przykład profesjonalnie przetłumaczonego tytułu!
Kto to wymyślił ja się pytam? Może i polski tytuł ma związek z treścią filmu ale.... przecież nie oto chodzi. Szkoda słów!
film jest dobry - wielowątkowość problemów głównego bohaterajest pokazana bardzo realnie, jak również trafnie oddane są "samcze" instynkty : z jednej strony ratować stado z drugiej skorzystać z nadażającej się okazji. Film momentami zabawny, prawdziwy, trochę dający do myślenia.