"chodź mało brutalne sceny walk" - what? Żarty sobie chyba stroisz, a chociażby finałowa walka, gdzie jeden przypala Hana rozgrzaną do czerwoności blachą? Zresztą, inne sceny pojedynków też nie są zbyt łagodne. Początek faktycznie, może być trochę dziwny, ale cała fabuła dobrze trzyma się kupy. Wątek miłosny całkiem ciekawy, niezłe spiski w obrębie rodzin mafijnych. Chociaż irytowało mnie momentami przesadnie efekciarstwo i pokazywanie prześwietlonych kończyn. A co do humoru - nie był najgorszy, najzabawniejszy był chyba ten murzyński grubas.

,,what? Żarty sobie chyba stroisz, a chociażby finałowa walka, gdzie jeden przypala Hana rozgrzaną do czerwoności blachą?''

Ostatnia walka fakt brutalniejsza masz racje ale to jedyna walka która dała mi trochę po oczach . Ale w kwestii blood and brutal wolę ,,Ong Bak'' albo ,,Obrońcę '' z Tonym Jaa

,,Zresztą, inne sceny pojedynków też nie są zbyt łagodne. Początek faktycznie, może być trochę dziwny, ale cała fabuła dobrze trzyma się kupy. Wątek miłosny całkiem ciekawy, niezłe spiski w obrębie rodzin mafijnych''

Tak tu się zgodzę fabuła (oprócz początku filmu) była fajna ,wątek miłosny też nie naj gorszy

,,Chociaż irytowało mnie momentami przesadnie efekciarstwo i pokazywanie prześwietlonych kończyn''

mi to nie przeszkadzało specjalnie

,,A co do humoru - nie był najgorszy, najzabawniejszy był chyba ten murzyński grubas.''

Masz racje ten murzyn był spoko a nie wiem czy pamiętasz ,,Mroczną dzielnice'' z Seagalem tam też kolo miał taką fajną rolę